Dwie kolejne osoby, u których stwierdzono obecność wirusa A/H1N1, zmarły w polskich szpitalach. Według oficjalnych danych w Polsce potwierdzono już 682 zakażenia. Gość poranka TVN24 profesor Andrzej Gładysz mówił, że choć liczba chorych gwałtownie rośnie, to szczepienia wciąż nie są popularne.
Jak powiedział Tomasz Misztal z GIS, 41-letni mężczyzna zmarł w Warszawie we wtorek. Stwierdzono u niego niewydolność oddechową, chorował też na cukrzycę.
Także w Starogardzie Gdańskim zmarła 49-letnia kobieta z A/H1N1. Ustalane są przyczyny jej zgonu. Cierpiała również na inne schorzenia.
Wcześniej podano, że zmarła jedna z trzech hospitalizowanych osób z wirusem nowej grypy w Ełku. Informację tę zdementował jednak SANEPID w Olsztynie.
W Polsce jest więc już 15 potwierdzonych zgonów osób z wirusem A/H1N1. Odnotowano 681 przypadków grypy wywołanej wirusem A/H1N1, podaje GIS.
Niepopularne szczepienia
Liczba chorych na grypę - i tę nową i tzw. sezonową z dnia na dzień rośnie. Tymczasem chętnych na dostępne w Polsce szczepionki, także te przeciwko "zwykłej" grypie, wcale nie ma wiele.
- Wiemy w tej chwili, że odsetek osób zaszczepionych w społeczeństwie, również wśród służby zdrowia, jest niepokojąco niski - mówi prof. Andrzej Gładysz, kierownik katedry i kliniki chorób zakaźnych AM we Wrocławiu.
Zdaniem profesora, statystyki na ten temat rzadko są ujawniane. Brakuje też odpowiedniej akcji edukacyjnej na rzecz szczepień. - Powinna ona dotyczyć równocześnie i lekarzy i pracowników medycznych, a także i społeczeństwa - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24