Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło kontynuuje swoją podróż po Polsce. Kolejnym przystankiem na trasie jej szydłobusa będzie Bełchatów (woj. łódzkie).
W podróż szydłobusem wiceprezes PiS ruszyła sprzed Sejmu. Bełchatów to kolejne miejsce i jedno z wielu, które planuje odwiedzić w czasie kampanii parlamentarnej. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu będzie kolejny wyjazd.
W rozmowie z dziennikarzami podkreślała, że Bełchatów jest symbolem zwycięskiej kampanii Andrzeja Dudy. - Myślę, że to jest ważne miejsce i też takie symboliczne dla nas, dlatego że tam się kończyła tak naprawdę podróż Andrzeja Dudy w kampanii prezydenckiej. To był ostatni wiec. No potem był jeszcze Kraków, ale to w Bełchatowie tak naprawdę był ten ostatni wiec w kampanii - tłumaczyła.
Ewa Kopacz rusza koleją
Pytana przez dziennikarzy o plany premier Ewy Kopacz, która w kampanii zamierza podróżować koleją, Szydło odpowiedziała: "Bardzo dobrze, że premier w końcu wyszła do Polaków. Mam problem z z tym, czy to jest wiarygodne i czy to naprawdę jest wola rozmowy, czy to tylko ze względu na to, że jest kampania wyborcza. My w PiS jeździmy (po Polsce - red.) już kilka lat. Ja jeżdżę po Polsce od trzech lat na spotkania. To dzięki nim powstał nasz program".
Z kolei na przywołaną opinię politologów, że jej rywalizacja z Kopacz określane jest jako "starcie gigantów politycznych", Szydło zażartowała: "Patrzę po sobie i po pani premier, nie wyglądamy na gigantki".
W Bełchatowie po południu zaplanowane jest wystąpienie Szydło.