Trybunał Konstytucyjny zajął się zaskarżonym przez PiS nowym Kodeksem wyborczym, wprowadzającym m.in. jednomandatowe okręgi do Senatu. Jeśli przepisy zostaną uchylone, może to oznaczać niekonstytucyjność październikowych wyborów. PiS mówi wprost, że nowe prawo to "zagrożenie dla demokracji".
Nowy Kodeks wyborczy zakłada m.in. jednomandatowe okręgi do Senatu, zakaz spotów, billboardów i płatnych reklam wyborczych, możliwość głosowania korespondencyjnego dla osób przebywających za granicą, a także dwudniowe wybory. Ustawa została podpisana przez prezydenta, do TK zaskarżyli ją jednak posłowie PiS. Uważają oni, że niektóre przepisy Kodeksu są niezgodne z konstytucją, a moment jego wejścia w życie (6 miesięcy po ogłoszeniu, czyli 1 sierpnia 2011 roku) wprowadził niepewność co do tego, na podstawie jakiego prawa będą przeprowadzone jesienne wybory.
Największe kontrowersje budzi postulat jednomandatowych okręgów do Senatu, które forsowała PO, ale za którymi niekoniecznie opowiadają się senatorowie tej partii.
Sędziowie TK pracowali przez cały czwartek - od 8.15 do 21. Orzeczenie zapowiedziano na najbliższą środę, 20 lipca.
"Dziecko trzeba kochać"
Podczas gdy Trybunał obradował, na Wiejskiej trwało nerwowe oczekiwanie.
Trybunał może uznać, że kodeks jest zgodny z konstytucją, niezgodny z nią albo częściowo niezgodny. Odrzucenie nowych przepisów, choćby w części, oznaczać będzie porażkę tych, którzy nad nim pracowali. - Poświęciliśmy na to dużo pracy. To było wielkie wyzwanie. Obojętnie jakie to dziecko jest, ale to dziecko trzeba kochać. A tym dzieckiem jest Kodeks wyborczy - mówi poseł PO Waldy Dzikowski, który w komisji pracował nad zmianą prawa wyborczego.
Kłopot w tym, że nawet jeśli TK uchyli przepisy nowego Kodeksu, to jesienne wybory nadal odbywać się będą według nowego, niekonstytucyjnego prawa. Wówczas wadliwe przepisy musiałby poprawić nowowybrany Sejm.
- To jest zagrożenie dla demokracji, bo pachnie tym, że rząd, który chce utrzymać władzę, będzie tak kroił możliwości opozycji, żeby ta nie wygrała. To też świadczy o tym, że Platforma boi się PiS - uważa Adam Hofman z PiS. PO odpiera te zarzuty: - Ja wiem, że każde wybory, które PiS przegrywa, to jest zamach na demokrację - mówi Sławomir Neumann z PO. - Ale przegrali już sześć z rzędu - dodał (pomylił się, PiS przegrało 5 razy).
Trybunał nie ma jednak łatwego zadania. - Nie zazdroszczę sędziom sytuacji, w jakiej się znaleźli - skomentował podczas dyskusji w TK prokurator Andrzej Stankowski.
Źródło: TVN24, PAP