Nie wyobrażamy sobie koalicji z partią antysamorządową, jaką jest PiS – oświadczył w środę w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas. Dodał, że to "jednolity głos" partii. - PiS ma złą reputację - tłumaczył wiceprezes PSL Dariusz Klimczak.
Spotkanie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL w sprawie wyborów samorządowych odbyło się w środę w siedzibie partii przy ulicy Pięknej w Warszawie. Brali w nim udział m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef sztabu wyborczego Piotr Zgorzelski i marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas.
PSL "trzecią siłą w Polsce samorządowej"
Jarubas poinformował po spotkaniu, że partia podsumowała wybory samorządowe, które "potwierdziły, że stronnictwo jest trzecią siłą w Polsce samorządowej". - Bardzo mocne poparcie, które uzyskaliśmy potwierdza, że PSL w samorządzie ma tam swoje bardzo mocne miejsce – dodał.
Polityk PSL powiedział, że władze partii zrobiły przegląd scenariuszy potencjalnych koalicji w sejmikach wojewódzkich. - To, co możemy powiedzieć i jest to głos jednolity dla całego stronnictwa, dla wszystkich 16 regionów: nie wyobrażamy sobie koalicji z partią antysamorządową, jaką jest PiS – oświadczył Jarubas.
Ocenił, że współpraca z tak "antydemokratyczną" formacją, za jaką uznał PiS, "szkodzi" ugrupowaniom, które się na nią decydują.
"Kosiniak-Kamysz uzyskał silne wsparcie"
Polityk PSL dodał, że podczas obrad Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał bardzo silne wsparcie dla swego przywództwa w partii. - Tym, którzy proponują jakieś zmiany w tym obszarze, proponujemy, żeby zajęli się swoimi formacjami - podkreślił Jarubas.
Nawiązał zapewne do słów rzeczniczki PiS Beaty Mazurek, która napisała niedawno na Twitterze: "Skoro PSL ma bardzo słaby wynik w wyborach, to może zmieni lidera. Wtedy będzie nowe otwarcie i możliwość powołania koalicji w niektórych sejmikach".
- 16 przedstawicieli polskich regionów potwierdziło, że prezes Władysław Kosiniak-Kamysz wykonał olbrzymią pracę. I ten wynik, mocny wynik PSL, jest również efektem jego pracy, tytanicznego wysiłku, który podjął, dzięki któremu również PSL pokazało, że ma siłę w Polsce lokalnej i będzie decydować przez następne lata o kształcie polityki w regionach – powiedział Jarubas.
PiS "ma złą reputację"
Wiceszef PSL Dariusz Klimczak powiedział, że podczas obrad "każdy region zdecydowanie wykluczył jakąkolwiek współpracę z PiS". - Ta partia ma złą reputację, ta partia jest antysamorządowa i obawiamy się tego, że po pięcioletniej kadencji z samorządu nic nie zostanie, że samorząd pod rządami PiS to będzie atrapa, za którą nic się nie kryje - dodał.
Klimczak podkreślił, że podczas środowego spotkania "pierwszy raz w historii Polskiego Stronnictwa Ludowego cały Naczelny Komitet Wykonawczy wstał i bił brawo prezesowi PSL, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi". - Nie tylko za tę decyzję, ale przede wszystkim za to jak poprowadził samorządową kampanię PSL - dodał.
"Jesteśmy wygranym tych wyborów"
Wiceszefowa PSL Urszula Pasławska podkreśliła, że stronnictwo szło do wyborów samorządowych samodzielnie. - I to nam się opłacało. Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że jesteśmy wygranym tych wyborów, ponieważ żadna z sondażowni nie dawała nam więcej niż jednocyfrowy wynik - zauważyła posłanka.
- W tych wyborach też odczuliśmy, że nie tylko kandydaci są ważni (...), ale również szyld PSL odbudowuje swoją markę. My to czujemy i to pokazał wynik wyborczy, dlatego partia samorządowa, partia ideowa jaką jest PSL nie może sobie pozwolić na współpracę, na otwarcie się na partię, która jest partią antyobywatelską i antysamorządową - mówiła Pasławska.
Współpraca z PiS "na własną rękę"?
Politycy Stronnictwa mówili o pomysłach, jak powstrzymać członków PSL, którzy na własną rękę decydowaliby się na współpracę z PiS. Jarubas odpowiedział, że taki problem raczej może mieć PiS.
- Bo już słyszymy o takich propozycjach - nie będę zdradzał szczegółów - że część z kandydatów PiS, których nie widzą władze tej formacji w zarządach województw, rozważa w tych samorządach - gdzie ta różnica jest jeden, bądź dwa mandaty - migrację do innych formacji opozycyjnych - powiedział.
- Myślę, że jest za wcześnie, żeby mówić jeszcze o takich scenariuszach, ale ta atmosfera dzisiejszego spotkania, jednogłośne wsparcie dla prezesa i dla tej polityki, którą proponujemy utwierdza nas w przekonaniu, że ze strony PSL takich zagrożeń nie ma - zaznaczył Jarubas.
Na pytanie, czy nie będzie buntu w partii na przykład w sejmiku warmińsko-mazurskim, skąd dochodzą głosy, że radni PSL chcieliby zawiązać koalicję z PiS, Pasławska odparła, że ani jeden radny PSL z tego sejmiku nie złożył "takiego akcesu". - Rozmawiam ze wszystkimi, w związku z tym uważam, że to są takie kaczki dziennikarskie, które mają siać chaos informacyjny. Nie ma takiego zagrożenia na Warmii i Mazurach - zapewniła.
Według podanych w poniedziałek przed południem wyników sondażu Ipsos - tzw. late poll - w wyborach do sejmików wojewódzkich PiS zdobyło 33 proc. głosów, Koalicja Obywatelska - 26,7 proc., PSL - 13,6 procent.
Autor: mjz//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24