Świadoma intelektualnie część Jarosława Kaczyńskiego nie wierzy w zamach w Smoleńsku. Oczywiście w zamach nie wierzy też Antoni Macierewicz - mówiła w "Kropce nad i" posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Ja nie wierzę, że Jarosław Kaczyński wierzy w zamach - mówiła Kluzik-Rostkowska.
"Powiedział mi: nie wyobrażaj sobie, że ja wierzę w zamach"
- Myślę, że dla Jarosława Kaczyńskiego w takim sensie osobistym byłoby łatwiej żyć, gdyby się okazało, że tam jednak coś takiego się wydarzyło, że była ingerencja świadoma osób trzecich, żeby do tej katastrofy doszło, ale ta świadoma intelektualnie część Jarosława Kaczyńskiego nie wierzy w zamach - dodała.
Przypomniała, że w 2010 roku, kiedy miała zostać szefową kampanii Jarosława Kaczyńskiego, rozmawiała z prezesem PiS o katastrofie smoleńskiej. - Jarosław Kaczyński miał pełne prawo być człowiekiem w trudnym momencie swojego życia. Pamiętam, że powiedział mi wtedy tak: nie wyobrażaj sobie, że ja wierzę w zamach, ja po prostu tego nie wiem, po prostu nie wiem, co się wydarzyło - powiedziała. - Ale już wtedy Antoni Macierewicz snuł swoje różne dywagacje, póki co po cichu, a kiedy kampania się skończyła, rozwinął skrzydła - dodała.
Posłanka wyraziła przypuszczenie, że "w zamach nie wierzy też Antoni Macierewicz". - Nie mam wątpliwości, że to był skrajny cynizm od samego początku, czyli taki zamysł budowania swojej pozycji politycznej z jednej strony na katastrofie, a z drugiej strony wprost żerowanie na emocjach Kaczyńskiego, który miał wtedy pełne prawo czuć się, jak się czuł - stwierdziła.
"Berczyński postanowił się schować"
Kluzik-Rostkowska skomentowała też czwartkową rezygnację z funkcji szefa podkomisji do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej Wacława Berczyńskiego. Dymisję przyjął minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz. Oceniła, że "Berczyński postanowił się schować, może postanowił chronić swojego przyjaciela i szefa Antoniego Macierewicza".
- Myślę, że minister Macierewicz ma to do siebie, że gromadzi wokół siebie ludzi, którzy sprawiają bardzo duże kłopoty. Jednym z tych kłopotów była wypowiedź Berczyńskiego o tym, że załatwił caracale - stwierdziła Kluzik-Rostkowska. - To nie jest tak, że Wacław Berczyński sam się pojawił w Polsce, postanowił coś zrobić i mu się nie udało. Był w tym miejscu, w którym był dlatego, że tam wysłał go Antoni Macierewicz. To samo było z Misiewiczem (Bartłomiejem, byłym rzecznikiem MON - red.) - powiedziała. - Ani Misiewicz, ani Berczyński nie działali w próżni - dodała. Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej "minister Macierewicz zachowuje się, jakby był partyzantem Che Guevary i tak sobie wyobraża, że ile władzy weźmie, tyle będzie miał". - Jest ministrem, który nie liczy się ani z prezydentem, ani z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim, ani z panią premier. Po prostu jest takim politycznym rozbójnikiem, który nie pamięta o tym, że ciągle żyjemy w demokracji, że obowiązują procedury - stwierdziła. - Mam nadzieję, że w końcu do Beaty Szydło i do Jarosława Kaczyńskiego dojdzie, że problemem nie jest ani Berczyński, ani Misiewicz, tylko sam Antoni Macierewicz - mówiła posłanka PO. Zapowiedziała, że w piątek PO złoży wniosek o wotum nieufności dla szefa MON.
Autor: mart//rzw/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24