"Kłamstwem jest mówienie, że w Warszawie jest kompletne dno"

Bielecki przekonywał, że Gronkiewicz-Waltz nie ma wizji rządzenia stolicą. - Nie rozumie, że ratusz jest dla ludzi, a nie ludzie dla ratusza, i że ratusz lepiej nie obsłuży mieszkańców, jeśli będzie w nim więcej urzędników. Nie ma wizji polityki społecznej i kulturalnej i nie ma pojęcia o infrastrukturze - dodał.

W jego opinii, ktokolwiek będzie rządził Warszawą, będzie już wiedział, że mieszkańcy chcą czegoś innego.

- Zamiast liczenia słupków poparcia, albo wydatków i rozchodów, można liczyć oszczędności naszych nerwów, i widzieć Warszawę piękną, wielką, przyjazną i zdroworozsądkową, a tych rzeczy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma w sobie i nie umie wywołać - podsumował Bielecki.

Oburzenia jego słowami nie kryła Nehrebecka. - Mówienie, że się nic nie robi, że nie ma wizji, i w Warszawie jest kompletne dno przez 7 lat, jest kłamstwem - stwierdziła. I rzuciła pod adresem Bieleckiego: Albo jest pan z siebie tak szalenie zadowolony, albo mówi pan to celowo, widzi pan to, co chce pan zobaczyć.

Nehrebecka przekonywała, że Gronkiewicz-Waltz wiele zrobiła w Warszawie. Dzięki niej - jak zaznaczyła - jest choćby oczyszczalnia ścieków "Czajka".

- Nie mówi się o tym, że Wisła się oczyszcza, że "Czajka" funkcjonuje, nie mówi się o tym, że są wydrążone tunele pod Wisłą (na II linię metra - red.), że są wybudowane mieszkania komunalne. Po co mówić o czymś, co się udało - stwierdziła.

Nehrebecka zaznaczyła, że nie idzie na referendum i nie będzie brała udziału w politycznej hucpie.

Również senator Marek Borowski stwierdził, że referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz jest niepotrzebne. - Plusy działalności Hanny Gronkiewicz-Waltz są większe niż minusy - powiedział Borowski.

Przypomniał, że powstał Most Północny, buduje się też II linia metra.

W jego opinii, za rok w wyborach na prezydenta stolicy powinno się rozliczyć Gronkiewicz-Waltz, a nie teraz robić niepotrzebnie szum.

Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24