|

"Nie zapomnę, nie daruję, nie przebaczam"

Kościół katolicki w Luzinie - Tadeusz Rydzewski uciekł stamtąd z marszu śmierci
Kościół katolicki w Luzinie - Tadeusz Rydzewski uciekł stamtąd z marszu śmierci
Źródło: Monika Wejer/telewizjattm.pl
Był twórcą wielu odmian zbóż. Osiem lat temu zaczął opowiadać o wojnie, od słuchania bolało ciało. Pisał, drukował, wysyłał, bo to musi pójść w świat. W lutym podziękował dzieciom tych, którzy mu pomogli. W październiku zginął na tej drodze mając 97 lat. Nie od uderzenia rogatką.Artykuł dostępny w subskrypcji

Pszczyna, 18 października, wieczór. Dariusz Rydzewski przejeżdża w pobliżu przejazdu kolejowego na Dworcowej. Widzi, że coś się tam dzieje. Migają światła radiowozu i karetki. Nie przeszło mu przez myśl, że tam leży jego ojciec.

Czytaj także: