Im szybciej powołamy nowy rząd, tym szybciej zaczniemy realizować program. PiS przegrał i ma natychmiast oddać władzę - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceszefowa Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Powiedziała, że liderzy ugrupowań opozycyjnych, zanim pójdą do prezydenta, będą chcieli oświadczyć, że są gotowi do stworzenia rządu większościowego. Dodała, że spodziewa się, że do spotkania liderów dojdzie w poniedziałek lub wtorek.
Po wyborach parlamentarnych demokratyczna opozycja będzie miała w kolejnej kadencji Sejmu 248 mandatów. Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zdecydował o powierzeniu misji tworzenia nowego rządu Donaldowi Tuskowi. Szef klubu KO Borys Budka przekazał, że zarząd upoważnił przewodniczącego PO do rozmów koalicyjnych z Trzecią Drogą i Lewicą.
- Prezydent zaprosił liderów we wtorek i środę. Liderzy naszego przyszłego rządu mogliby pójść razem do prezydenta, by prezydent zobaczył, że jesteśmy zjednoczoną opozycją. Liderzy zanim pójdą do prezydenta, będą chcieli oświadczyć, że są gotowi do stworzenia rządu większościowego - powiedziała w piątek w "Jeden na jeden" wiceprzewodnicząca PO Izabela Leszczyna.
Dodała, że spodziewa się, że do spotkania liderów dojdzie w poniedziałek lub wtorek.
Mówiła też, że toczą się dobre rozmowy, "niestety prezydent przedłuża wszystko".
- PiS razem z prezydentem zaklinają rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że 11 milionów 600 tysięcy Polek i Polaków poszło do urn wyborczych i powiedziało PiS-owi "nie". Trzeba się z tym pogodzić, trzeba oddać władzę i pozwolić nam rządzić, i realizować nasz program wyborczy i nasze wyborcze obietnice - oceniła Leszczyna.
Dodała, że "im szybciej zrozumie to prezydent Andrzej Duda, tym lepiej dla Polski". - Sytuacja jest taka, że im szybciej powołamy nowy rząd, tym szybciej zaczniemy realizować program - powiedziała i zaznaczyła, że "ludzie wiedzą jedno, PiS przegrał i ma natychmiast oddać władzę".
Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że ludzie zadają sobie też pewnie pytanie, po co PiS-owi i prezydentowi straceńcza misja tworzenia rządu.
- Trudno zrozumieć, że prezydent chce przegrać, tak spektakularnie przegrać - powiedziała Leszczyna. - Bo ja rozumiem, że jak powierzy misję tworzenia rządu Morawieckiemu, to będziemy mieli dwóch totalnie przegranych polityków. Przegrany były premier i ciągle urzędujący prezydent - dodała.
Leszczyna: chcemy realizować swoje 100 konkretów
- My mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia, my musimy choćby autopoprawką do budżetu wprowadzić pierwsze nasze konkrety. To jest podwyżka dla nauczycieli, to jest kwota wolna (od podatku - red.). Chcemy realizować swoje 100 konkretów. Nasi koalicjanci chcą realizować swoje zobowiązania wyborcze - mówiła Leszczyna.
- Musimy przyjąć do końca stycznia budżet. (...) Oni mogą sobie tak kombinować - jak ich przyciągniemy do połowy grudnia, to może nie zdążą naprawić tego budżetu i potem prezydent może rozwiązać Sejm. Niedoczekanie ich, z wszystkim zdążymy i zrobimy to, o czym mówiliśmy w kampanii - dodała.
Leszczyna: dzień po powołaniu rządu jesteśmy w stanie zdjąć PiS-owską blokadę z KPO
Odniosła się też do zapowiadanej wizyty szefa PO w przyszłym tygodniu w Brukseli. - Donald Tusk już w środę jedzie do Brukseli, żeby rozpocząć rozmowy o Krajowym Planie Odbudowy - powiedziała.
Jak przekonywała, "rząd Donalda Tuska umie negocjować z Komisją Europejską, pokazaliśmy to wielokrotnie".
- Zapewniam, że dzień po powołaniu rządu, tylko niechżeż ten prezydent wreszcie to zrobi (…) jesteśmy w stanie odblokować, a raczej zdjąć PiS-owską blokadę z Krajowego Planu Odbudowy - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24