- Okna w kamienicy przylegającej do budynku sądu w Człuchowie są nielegalne - orzekł p.o. Inspektora Nadzoru Budowlanego, Zbigniew Szary. Ministerstwo nakazało mieszkańcom zamurowanie okien. Lokatorzy protestują: -Jak mamy żyć w ciemnym mieszkaniu?
- Okna w budynku są nielegalne ze względu na warunki techniczne - orzekł Zbigniew Szary, Inspektor Budowlany z Człuchowa. Jak wyjaśnia, obiekty usytuowane na granicy działek mogą mieć otwory okienne oddalone od siebie o minimum cztery metry. - Jeśli mieszkańcy chcą odwoływać się od tej decyzji, niech złożą apelację do odpowiedniego organu drugiej instancji - dodał.
Przez okna na wolność
Przez okna tych mieszkań można dostać się na plac przed budynkiem sądu. Zdaniem Ministerstwa, mogą one być drogą na wolność dla przywożonych więźniów. Okna znajdują się na parterze, więc jeśli jakiemuś więźniowi udałoby się uciec policji, mógłby wskoczyć do jednego z mieszkań a następnie wydostać się na wolność. Policyjne samochodu parkują dokładnie pod oknami mieszkańców, dlatego potencjalny uciekinier nie miałby długiej drogi ucieczki. Do takich wniosków ministerstwo doszło jednak dopiero niedawno, kiedy zaplanowano przebudowę gmachu sądu. Wcześniej nie stanowiły one problemu.
Dodatkowym problemem jest wspólna kanalizacja obu budynków.
Szok dla mieszkańców
Decyzją zszokowane są cztery rodziny, której mieszkają w feralnej kamienicy. - Nie jesteśmy więźniami, żeby zamurowywać nam okna - mówi jedna z mieszkanek kamienicy.
- Mieszkam tu od urodzenia i jak pamiętam te okna zawsze tu były. Nigdy nie stanowiły problemu - dodaje Eugeniusz Kuchta. - Nie wyobrażam sobie żyć w ciemnym mieszkaniu - podkreśla. Jeden z najstarszych mieszkańców Człuchowa, 98-letni Bronisław Treszczyński, opowiada, że okna te już były tam jak się wprowadził w 1945 roku.
"Będziemy się odwoływać"
- Zawiadomienie od inspektora nadzoru budowlanego dostaliśmy 27 grudnia 2007 roku. Miał on przyjść sprawdzić legalność otworów okiennych - opowiada pani Teresa Treszczyńska, mieszkanka jednego z mieszkań. - Przyszedł i zrobił wywiad. Potem dostaliśmy zawiadomienie, że okna są nielegalne. A my ich nigdy nie zmienialiśmy, nie powiększaliśmy ani nie pomniejszaliśmy - mówi zdenerwowana. Mieszkańcy zatrudnili już prawnika, który pomoże im odwołać się od decyzji.
-Nie wiem jak mam przygotowywać posiłki w ciemnej kuchni. Niech nam chociaż ładne kraty założą, ale nie murują - prosi pani Teresa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24