- W sobotę wiceszef MON i członek sztabu Rafała Trzaskowskiego Cezary Tomczyk zapowiedział, że komitet wyborczy kandydata KO złoży protest wyborczy.
- Od kilkunastu dni media informują o pomyłkach i kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w poszczególnych komisjach.
- O tematach okołowyborczych dyskutowali goście "Kawy na ławę" w TVN24.
Od wyborów prezydenckich, które wygrał kandydat PiS Karol Nawrocki, minęły dwa tygodnie. Przez ten czas pojawiały się medialne doniesienia o nieprawidłowościach dotyczących liczenia głosów w kilkunastu komisjach, chociaż zwracano uwagę, że miało to nie wpłynąć na ostateczny wynik wyborów. Sąd Najwyższy zdecydował, że karty wyborcze z 13 obwodowych komisji, m.in. z Krakowa i Mińska Mazowieckiego, zostaną zweryfikowane.
W sobotę członek sztabu Rafała Trzaskowskiego i wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, że komitet wyborczy kandydata KO złoży protest wyborczy.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Arłukowicz: chciałbym, żeby zostały wyciągnięte konsekwencje
O tym, jaka jest obecnie atmosfera w Koalicji Obywatelskiej, opowiadał w "Kawie na ławie" w TVN24 europoseł Bartosz Arłukowicz. - Nie ma takich wypowiedzi, które w sposób jednoznaczny wskazywałyby na to, że my uważamy, że wybory zostały sfałszowane - zapewnił.
- Skoro pojawiają się informacje, że dochodziło do nieprawidłowości w kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu, a może kilkuset komisjach wyborczych, to należy te informacje w pełni wyjaśnić i sprawdzić - mówił Arłukowicz.
Zaznaczył również, że jest zwolennikiem policzenia wszystkich głosów oddanych w wyborach, "dlatego że uważa, że nie jest to jakieś szczególne wyzwanie dla państwa, dla administracji, żebyśmy byli pewni, że każdy głos został policzony".
Zdaniem europosła, "jeśli pojawiło się i udowodniono to, że w kilkunastu komisjach doszło do błędów, część z komisji się przyznała sama do popełnionych błędów, to znaczy, że podobne błędy mogą się znaleźć w każdym innym miejscu w kraju".
Wójcik: to wrzutka narracyjna
Według posła i wiceprezesa PiS Michała Wójcika koalicja rządząca jest dzisiaj "w głębokiej defensywie". - Przegrali, nie domknęli systemu. Są na najlepszej drodze, żeby utracić w ogóle władzę w Polsce i to jest taka wrzutka narracyjna, żeby ludzie, którzy popierali ich, czy popierają nadal, wierzyli, że wybory były nieważne - stwierdził.
Przypomniał również, że protesty wyborcze pojawiają się przy okazji każdych wyborów. - Natomiast nie mówmy, bo to jest nieodpowiedzialne, że wybory zostały sfałszowane - dodał.
Bryłka: nie doszło do sfałszowania żadnych wyborów
- Platforma Obywatelska ma problem z uszanowaniem demokratycznego wyniku wyborów prezydenckich. Protesty były zawsze, nieprawidłowości zdarzały się zawsze. Natomiast one nie odbiegają jakoś mocno od poprzednich edycji wyborczych - oceniła europosłanka Konfederacji Anna Bryłka.
Jej zdaniem "nie doszło do sfałszowania żadnych wyborów". - Po prostu rząd, Platforma Obywatelska, komitet Rafała Trzaskowskiego nie umie pogodzić się z tym wynikiem wyborów - powiedziała.
Śliz: chciałbym, żeby mój głos był prawidłowo zaliczony
Według szefa klubu Polski 2050 Pawła Śliza "głosy powinny być przeliczone tam, gdzie doszło do nieprawidłowości". - Nawet jeżeli nie wpłynie to na wynik wyborów, chciałbym, żeby mój głos, który był prawidłowo oddany, był prawidłowo zaliczony - zastrzegł.
- Odkłammy pewną rzeczywistość. To nie PKW (Państwowa Komisja Wyborcza - red.) podejmie decyzję o ponownym przeliczeniu głosów, bo nie ma ku temu takich kompetencji. Jedyne kompetencje stoją po stronie Sądu Najwyższego, który może podjąć taką decyzję, żeby przeliczyć wszystkie głosy, przeliczyć głosy w konkretnych komisjach - wyjaśniał. Przekazał też, że - jego zdaniem - "na razie nie ma takich okoliczności".
Gajewski o "fundamentalnej sprawie"
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski (Lewica) zwrócił uwagę, że "fundamentalną sprawą przy ustalaniu wyników każdych wyborów, ale w tym w szczególności wyborów prezydenckich, to jest budowanie autorytetu państwa".
Jak tłumaczył, kwestia anomalii w komisjach wyborczych "jest też polem dla aktywności dla prokuratury". - Nie cieszę się z wyniku tych wyborów, nie głosowałem na Karola Nawrockiego (...), ale nie mamy w tej chwili takich informacji, które pozwoliłyby na stwierdzenie, że wybory zostały sfałszowane albo zostały prawdopodobnie sfałszowane - mówił.
Gajewski stwierdził również, że "nie widzi przestrzeni na ponowne przeliczenie wszystkich głosów w skali kraju, abstrahując od podstaw prawnych do tego".
Poniedziałek 16 czerwca jest ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Protest można złożyć bezpośrednio w budynku SN w godzinach pracy sądu od 8 do 16 lub nadać za pośrednictwem Poczty Polskiej. W piątek po południu Sąd Najwyższy poinformował, że wpłynęły dotychczas do niego 434 protesty. W czwartek SN poinformował też, że zarządził przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych.
Autorka/Autor: kgr/akw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Ćwik/PAP