W środę przed Zgromadzeniem Narodowym Karol Nawrocki złożył przysięgę prezydencką i wygłosił swoje pierwsze orędzie. Mówił w nim między innymi, że "przez te blisko 30 lat wydarzyło się tak wiele sporów kompetencyjnych". - W ostatnim czasie tak regularnie łamano polską konstytucję, że my jako klasa polityczna musimy zacząć działać nad rozwiązaniami nowej ustawy zasadniczej, która będzie gotowa - mam nadzieję i wierzę w to - w roku 2030 - zapowiedział.
Nawrocki przedstawił też dwie inicjatywy ustawodawcze - dotyczącą projektu ustawy w sprawie zerowego PIT dla rodzin, które mają dwoje lub więcej dzieci oraz w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Krótko po wystąpieniu Nawrockiego o jego ocenę został zapytany przez dziennikarzy Donald Tusk. Premier ocenił wtedy, że "jedynym chyba zdenerwowanym i coraz smutniejszym politykiem na sali był Jarosław Kaczyński i wcale się nie dziwię". - Jest zmiana warty na prawicy i jest ewidentnie nowy lider - mówił. Jak dodał, "nie chciałby dzisiaj być w jego skórze".
O ostatnich politycznych wydarzeniach rozmawiali goście niedzielnej "Kawy na ławę" w TVN24.
Lubnauer: niewątpliwie będzie budowany nowy ośrodek władzy
Katarzyna Lubnauer (KO) w sprawie "nowego lidera na prawicy" jest zdania, że "niewątpliwie będzie budowany jakiś nowy ośrodek władzy". - W tej chwili ze względu na to, że (Nawrocki - red.) jest zwycięzcą w wyborach bardzo wielu wyborców prawicy, ale również polityków prawicy będzie się kierować na Nawrockiego - powiedziała.
Lubnauer zauważyła także, że wystąpienie Nawrockiego w Sejmie "było bardzo konfrontacyjne". - Mam też wrażenie, że panu prezydentowi Nawrockiemu trochę pomyliły się ustroje, dlatego że bardzo się wzoruje na Trumpie i tak jak on chciałby zacząć od rozporządzeń (...), tylko tam jest ustrój prezydencki w związku z tym rozporządzenia Trumpa miały określoną wartość prawną - wskazała.
- Projekty ustaw pana Nawrockiego właściwie są bardziej ustawkami, czyli próbą pokazania, że coś może w momencie, w którym mamy jednak ustrój parlamentarny - zauważyła. - Dopiero kiedy Sejm przyjmie jakąś ustawę, a prezydent oczywiście ją podpisze, mamy do czynienia z prawdziwym prawem - dodała.
Lubnauer oceniła że "pokaz, który mieliśmy o tyle był osłabiony, że próbował nawiązywać do kultury ustroju politycznego, którego w Polsce po prostu nie ma".
Mucha: Nawrocki będzie chciał prowadzić kampanię wokół konstytucji
Joanna Mucha (Polska 2050) odniosła się do słów Tuska o zdenerwowanym Kaczyńskim, oceniając, że "na pewno (Tusk - red.) mówi to po to, żeby zdenerwować Jarosława Kaczyńskiego". - To jest wpisane w logikę naszego polaryzacyjnego układu - dodała.
Parlamentarzystka zauważyła także, że "mamy dzisiaj taką małą polaryzację w postaci PiS-u i Platformy i szerszą polaryzację w postaci Konfederacji i (Adriana - red.) Zandberga czy lewicy szerzej to ujmując". - Nawrocki jest taką osobą, która jest w stanie wysłać sygnał zarówno do PiS-u, jak i Konfederacji, czyli połączyć tę starą polaryzację z nową, co jest bardzo ciekawe politycznie, ale też bardzo niebezpieczne - oceniła.
Mucha wskazała też, że jej zdaniem w orędziu Nawrockiego "najważniejsza była kwestia konstytucji". Oceniła, że prezydent w 2030 roku "będzie chciał prowadzić tę kampanię wokół nowej konstytucji". - Jestem przekonana o tym, że to jest wyjście do kampanii wyborczej w 2027 roku pod hasłem "musimy mieć większość konstytucyjną" - dodała.
Posłanka Polski 2050 wróciła także uwagę, że w wystąpieniu Nawrockiego nie pojawiła się kwestia Ukrainy, która w jej ocenie jest "najważniejszą kwestią w naszej teraźniejszej polityce międzynarodowej". Oceniła również, że Nawrocki "będzie osobą, która będzie markowała działania, która będzie udawała, że działa na rzecz tego, żeby Ukraina weszła do świata zachodniego".
Przydacz: jest wiele elementów w tej konstytucji, które wymagają poprawy
Marcin Przydacz z prezydenckiej kancelarii, komentując słowa Tuska o zdenerwowaniu Kaczyńskiego, powiedział, że podczas orędzia Nawrockiego widział, jak "z każdą kolejną minutą premier Donald Tusk coraz bardziej zapada się w swoim fotelu, rozumiejąc, z jakim partnerem czy przeciwnikiem politycznym zaczyna mieć do czynienia".
- Jeśli ktokolwiek był wystraszony podczas tego wystąpienia, to w pierwszej kolejności wskazałbym na Donalda Tuska, w drugiej na posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy rzeczywiście myślę, że byli w jakimś sensie oniemiali tą siłą eksponowaną przez pana prezydenta - ocenił.
- Prezydent rzeczywiście mówił bardzo mocno, ale mówił też o swojej wizji na rozwój Polski zarówno w sensie gospodarczym jak i w sensie dotyczącym zmian ustrojowych - zauważył Przydacz.
Członek kancelarii prezydenta ocenił, że "jest wiele elementów w tej konstytucji, które wymagają poprawy i trzeba będzie to w przyszłości zrobić". Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie prowadzącego, czy planowaną zmianą byłoby wprowadzenie systemu prezydenckiego. - Chodzi o to, aby usprawnić funkcjonowanie zwłaszcza władzy wykonawczej - powiedział Przydacz.
Bocheński: Kaczyński był w bardzo dobrym humorze
Tobiasz Bocheński (PiS) ocenił, że orędzie Nawrockiego "było wystąpieniem mocnym, kategorycznym, odwołującym się z jednej strony do sfery wartości, do tożsamości, do tradycji, a z drugiej strony było wychylone w przyszłość".
Jeśli chodzi o słowa Tuska, Bocheński przekazał, że "to, co powiedział Donald Tusk, to jest próba dzielenia prawicy". - Spędziłem czas zarówno przed zaprzysiężeniem z panem prezesem Kaczyńskim, jak i po. I pan prezes był w bardzo dobrym humorze - dodał.
Co do zmian konstytucji, europoseł PiS stwierdził, że "potrzebujemy silnej władzy wykonawczej, dlatego że mamy ogromne wyzwania przed sobą". - Potrzebujemy zmiany konstytucji. Ja się absolutnie zgadzam - powiedział.
Pejo: jeśli Nawrocki będzie realizował program Konfederacji, to dobrze dla Polski
Barłomiej Pejo (Konfederacja) powiedział, że jego ugrupowanie nie widzi Nawrockiego w roli lidera całej prawicy. - Widzimy rolę, jaką w tej chwili objął, a więc prezydent i rolę również prezydenta wyborców Konfederacji, którzy w dużej mierze w drugiej turze zagłosowali na prezydenta Nawrockiego - zauważył.
Pejo wskazał, że Nawrocki już realizuje część programu Konfederacji. - Te propozycje ustaw o obniżenie PIT-u, w ogóle kwestia związana z niepodnoszeniem podatków, to jeden z punktów dla nas bardzo istotnych - powiedział.
- Nie widzimy takiej roli pana prezydenta, aby tworzyć jakieś jedno ugrupowanie wraz z panem prezydentem i Prawem i Sprawiedliwością. Jesteśmy osobnym bytem, walczymy o swoich wyborców - zapewnił. - Konfederacja rośnie, a jeśli prezydent będzie program Konfederacji spełniał, to tylko dobrze przede wszystkim dla Polski - dodał Pejo.
Gajewski: Nawrocki "nie za bardzo zrozumiał, że kampania wyborcza się skończyła"
Sebastian Gajewski (Lewica) ocenił, że Nawrocki "nie za bardzo zrozumiał, że kampania wyborcza się skończyła". - To nie jest czas dla prezydenta na opowiadanie czy składanie jakichś zobowiązań bez pokrycia, tylko wykonywanie konstytucyjnych kompetencji głowy państwa - zauważył.
- Rozumiem, że część środowisk politycznych, w szczególności prawica, uważa, że kompetencje prezydenta są za wąskie. Można tak twierdzić, ja tego punktu widzenia nie podzielam, ale są, jakie są i trzeba się ich trzymać - powiedział.
- Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, ma do tego konstytucyjne prawo, tylko musi pamiętać, że to są zobowiązania, które, raz: muszą, by zostały zrealizowane, znaleźć większość w parlamencie, a dwa: muszą zostać wykonane przez rząd, bo to rząd jest gospodarzem budżetu państwa, rząd, zgodnie z konstytucją, przygotowuje ten budżet i go wykonuje - powiedział Gajewski.
Autorka/Autor: kkop//akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło