Niemiecka minister środowiska Steffi Lemke przyznała, że obawia się, że klęska żywiołowa w Odrze "może się powtórzyć tego lata". Zwróciła przy tym uwagę, że jej ministerstwo kontynuuje ścisłą współpracę między innymi z Polską. - Musimy zrobić wszystko, aby zapobiec wymieraniu ryb w Odrze - zaznaczyła.
We wstępnym raporcie zespołu ds. sytuacji na Odrze opublikowanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, do śnięcia ryb w tej rzece doprowadziła szybko działająca toksyna wytworzona przez "złote algi". Zapewniono, że śnięcia nie spowodowały metale ciężkie, pestycydy, ani substancje ropopochodne. Raport powstał pod redakcją dr hab. Agnieszki Kolady z Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, która wnioski przedstawiła 29 września 2022 roku podczas konferencji podsumowującej prace zespołu.
Niezależnie własny raport opublikowało w tym czasie niemieckie Ministerstwo Środowiska. Jego wnioski są podobne do tych w polskim raporcie, jednak wprost wskazuje się w nim na działalność człowieka jako przyczynę zbyt wysokiego zasolenia rzeki.
Niemiecka minister środowiska: musimy zrobić wszystko, aby temu zapobiec
W sobotę portal RND opublikował wywiad z niemiecką minister środowiska Steffi Lemke, która wypowiedziała się między innymi o Odrze. Zapytana czy uważa, że tego lata może ponownie dojść do masowego wymierania ryb w tej rzece, minister Lemke stwierdziła: - Tak, bardzo się obawiam, że klęska żywiołowa na Odrze może się powtórzyć tego lata. Zrzuty soli mogą ponownie wywołać gwałtowny wzrost glonów, powodując śmierć ryb.
Lemke mówiła, że w ministerstwie kontynuowana jest "ścisła współpraca ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, zwłaszcza z odpowiednimi krajami związkowymi i z Polską, aby odpowiednio wcześnie rozpoznać rozwój sytuacji w Odrze, zanim dojdzie do kolejnego wymierania ryb". - Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec wymieraniu ryb w Odrze latem tego roku i w kolejnych latach - powiedziała minister środowiska.
Katastrofa ekologiczna w Odrze
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca 2022 roku. Władzom centralnym wielu zarzucało, że reakcja na katastrofę w rzece zajęła im aż dwa tygodnie. W związku z sytuacją na Odrze stanowiska stracili szef Wód Polskich Przemysław Daca i Główny Inspektor Ochrony Środowiska Michał Mistrzak.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie zanieczyszczeń w Odrze złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu WIOŚ. Wszczęto postępowanie. Na polecenie prokuratora generalnego powołano w tym śledztwie zespół siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. W śledztwie w sprawie masowego śnięcia ryb i zanieczyszczenia Odry przesłuchano dotąd ponad 400 świadków. Śledczy do tej pory nikomu nie postawili zarzutów w tym postępowaniu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ponad 400 osób przesłuchanych w sprawie Odry. Zarzutów brak
Źródło: PAP, tvn24.pl