Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zderzył się na stoku z narciarzem. Skończyło się na "lekkim wstrząśnieniu rdzenia kręgowego".
Marszałek Senatu ucierpiał na nartach, o czym poinformował w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie Radia Zet.
Stanisław Karczewski wyjaśnił, że zderzył się na stoku z narciarzem. Jak mówił, doszło u niego do "lekkiego wstrząśnienia rdzenia". Teraz polityk nosi kołnierz Schantza.
- Zobaczyłem pana i pański wygląd nieco mnie zaniepokoił, bo wygląda pan, jak człowiek poważnie ranny - mówił Konrad Piasecki.
Marszałek Karczewski zapewnił jednak, że był to "drobny wypadek". - Nie jestem poważnie ranny, ale to jest takie dokuczliwe. Bardzo boli, ale daję sobie jakoś radę - przyznał polityk.
Zaznaczył, że był już kilkakrotnie na nartach, ale w tym roku po raz ostatni.
- Bardzo dużo narciarzy, dobre warunki w górach, dobra zima dla tych, którzy są właścicielami wyciągów, pensjonatów, ale również dla narciarzy. Byłem kilkakrotnie na nartach, ale już w tym roku po raz ostatni - opisywał swój wyjazd Karczewski.
Autor: KB/mtom / Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: Radio Zet