W poniedziałek po południu w Stargardzie (województwo zachodniopomorskie) doszło do karambolu z udziałem pięciu pojazdów - czterech samochodów osobowych i jednego busa. Osiem osób, w tym dwoje dzieci, zostało rannych. Trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Do zdarzenia doszło po godzinie 17. na skrzyżowanie ulic Szczecińskiej i Kościuszki.
W pewnym momencie kierujący busem z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas. W ten sposób doprowadził do czołowego zderzenia z czterema samochodami, które stały na światłach, oczekując na możliwość skrętu w lewo.
Według nieoficjalnych informacji, kierowca iveco miał chwilę przed wypadkiem stracić przytomność.
"Poleciał na czołówkę"
Pojazdami podróżowało łącznie osiem osób, wszystkie zostały hospitalizowane. - Najciężej ranny jest 49-letni kierowca iveco. W zdarzeniu brały udział również dziesięcio- oraz czteroletnie dzieci, te osoby są także hospitalizowane - mówi podkomisarz Łukasz Famulski z policji w Stargardzie.
Dodał, że wszyscy przebadani uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Pod kątem obecności alkoholu we krwi nie został jednak przebadany kierowca busa, ponieważ nie pozwala na to jego stan zdrowia.
Mąż jednej z poszkodowanych relacjonował, że tuż przed wypadkiem jego żona czekała wraz z innymi kierowcami na zielone światło. - Nagle facet ruszył busem i tak jakby zemdlał, bo ruszył szybko, i na czołówkę poleciał - mówił mężczyzna. Dodał, że jego żona czuje się dobrze i to ona jako pierwsza reanimowała kierującego iveco.
Okoliczności wypadku bada miejscowa policja.
Autor: ts/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24