Sędziowie Joanna Lemańska, Leszek Bosek i Oktawian Nawrot zostali we wtorek wybrani przez zgromadzenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, jako kandydaci na prezesa tej Izby - poinformował zespół prasowy Sądu Najwyższego. Wyboru prezesa dokona prezydent.
Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego przekazał we wtorek, że "w dzisiejszym zgromadzeniu uczestniczyło wszystkich 18 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego".
Jak przypomniał, prezesa SN kierującego pracą izby powołuje prezydent na trzyletnią kadencję spośród trzech kandydatów wybranych przez zgromadzenie sędziów danej izby. Sędzia Sądu Najwyższego powołany na stanowisko prezesa SN może pełnić tę funkcję przez trzy kadencje.
Kandydatów na prezesa Izby Dyscyplinarnej SN poznamy w tym miesiącu
Zgodnie z przepisami osoba powołana na stanowisko prezesa SN może zajmować to stanowisko tylko do czasu przejścia w stan spoczynku, przeniesienia w stan spoczynku albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego Sądu Najwyższego.
Jeszcze w tym miesiącu - na 29 stycznia - wyznaczony został także termin zgromadzenia sędziów Izby Dyscyplinarnej SN, które ma wskazać kandydatów na prezesa tej izby.
Od października ubiegłego roku funkcję pełniącego obowiązki prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych sprawuje sędzia Dariusz Czajkowski. Z kolei obowiązki prezesa Izby Dyscyplinarnej pełni najstarszy sędzia tej izby Jan Majchrowski.
Dwie nowe izby w Sądzie Najwyższym
Na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 roku, w Sądzie Najwyższym powołane zostały dwie nowe Izby: Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Głównym zadaniem tworzonej od podstaw Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych. Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia ubiegłego roku. Przewiduje ona między innymi możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat.
Natomiast Izba Dyscyplinarna bada sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego oraz te "dyscyplinarki" sędziów i prokuratorów, w których zarzucono im przewinienie dyscyplinarne będące jednocześnie przestępstwem. Z uwagi na "społecznie ważne zadania" Izba Dyscyplinarna uzyskała autonomiczny status wśród izb Sądu Najwyższego. Ma odrębną kancelarię prezesa SN kierującego jej pracą. Izba ta może samodzielnie kształtować projekt swego budżetu. Jej sędziowie zarabiają o 40 procent więcej niż sędziowie w innych izbach.
"Ponad stuletnia tradycja najwyższego organu sądowniczego Rzeczypospolitej Polskiej"
We wtorek zgromadzenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przyjęło także uchwałę, w której sprzeciwiło się "rozproszeniu" Sądu Najwyższego i lokowaniu jego poszczególnych izb w odrębnych budynkach rozmieszczonych w różnych miejscach Warszawy.
O uchwale zgromadzenia podjętej w tej sprawie poinformował Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Jak dodał, uchwała przyjęta została jednogłośnie.
"Zgromadzenie (...) stwierdza, że przepisy regulaminu SN, ponad stuletnia tradycja najwyższego organu sądowniczego Rzeczypospolitej Polskiej, a nade wszystko powaga Sądu Najwyższego wymagają tego, aby wszystkie izby SN mieściły się w gmachu Sądu Najwyższego przy Placu Krasińskich" - zaznaczono w tej uchwale.
Jak przypomniano, ulokowanie siedziby SN przy historycznym placu nie było przypadkowe. "Miało wyraźnie nawiązywać do tradycji sądowniczych i przedwojennej siedziby SN w Pałacu Krasińskich oraz stanowić widoczny symbol przejęcia sukcesji tradycji ustrojowej i orzeczniczej przedwojennego SN przez powołany na nowo po roku 1989 Sąd Najwyższy" - oceniono.
"To dezintegracja Sądu Najwyższego"
Niedawno I prezes SN Małgorzata Gersdorf mówiła Polskiej Agencji Prasowej, że sytuacja z miejscami dla sędziów w Sądzie Najwyższym jest bardzo niekomfortowa. Zapowiedziała, że niezbędne będzie przeniesienie jednej z izb Sądu Najwyższego poza główną siedzibę.
- To dezintegracja Sądu Najwyższego - oceniała.
- W tej chwili wyprowadziliśmy już z budynku Sądu Najwyższego Biuro Studiów i Analiz oraz Zespół do spraw korespondencji kierowanej do Sądu Najwyższego. Obywatele nie będą mogli przyjść do budynku Sądu Najwyższego żeby złożyć skargę. Będą musieli iść na ulicę Ciasną - wskazywała Gersdorf. Zaznaczała, że sędziowie SN dzielą ze sobą gabinety "po dwóch lub trzech".
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak zapewniał wtedy, że jeśli prezes Gersdorf zwróci się do resortu w tej sprawie, to ministerstwo będzie starało się pomóc w miarę możliwości. Zaznaczył jednak, że kwestia organizacji miejsc w Sądzie Najwyższym nie leży bezpośrednio w zakresie decyzyjnym Ministerstwa Sprawiedliwości.
Autor: akr//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24