Kampanijny sparing Kaczyński - Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski kontra Jarosław Kaczyński
Aleksander Kwaśniewski kontra Jarosław Kaczyński
Źródło: TVN24
To może być najbrutalniejsza kampania wyborcza od 1989 roku - już teraz prognozują analitycy. Potwierdzają to konwencje PiS i LiD, podczas której liderzy obu ugrupowań nie przebierali w słowach.

Zaczął na konwencji LiD Aleksander Kwaśniewski w Warszawie. Obciążył PiS pełną odpowiedzialnością za "najgłębszy kryzys polityczny od 1989 roku". Pełną za to odpowiedzialność ponosi PiS - mówił Kwaśniewski. Według byłego prezydenta, "wizja i koncepcja IV RP jest koncepcją fałszywą, prowadzoną w sposób nieuczciwy", która "stała się własną karykaturą". Polityk oskarżył PiS o autorytaryzm, hipokryzję, naginanie prawa, partyjniactwo i obniżenie standardów demokracji.

Mówił o "podpisywaniu lojalek" i "przychodzeniu na kolanach" do PiS jako warunku uczestnictwa w ich polityce. Oskarżył też władze o łamanie prawa. - PiS powinno zakończyć rządy, bo na to nie ma zgody.

- Zaproponowaliście Polakom politykę marnej reputacji. IV RP to było zawłaszczanie państwa. Przekonanie, że swoimi można obsadzać wszystkie stanowiska. Dziś jesteśmy w państwie partyjnym PiSu, które wyklucza swoich obywateli - uważa Kwaśniewski.

Jednak w porównaniu z emocjonalnym przemówieniem Jarosława Kaczyńskiego w Wielkopolsce, były prezydent jawi się łagodny niczym baranek. Premier wyraźnie wyznaczył Kwaśniewskiego na swojego wroga numer jeden. PO tym razem nie dostało się prawie w ogóle.

Według Kaczyńskiego, były prezydent jest symbolem poprzedniej, "nieudolnej" polityki zagranicznej. - Można ją podsumować obrazem chwiejącego się nad grobami pomordowanych Polaków Aleksandra Kwaśniewskiego, teraz wzywającego niemieckiej pomocy! - grzmiał premier.

Według niego, LID pokazuje plan państwa "podporządkowanego silnym i oligarchii". Natomiast sukcesów PiS nie jest w stanie podważyć polityka "wściekłego antykaczyzmu". - Nie zmieni tego furia klasy panującej III RP, której przedstawiciele wiedzą, ze nie zasługują na swoje pozycje społeczne. Co więcej, wielu z nich wie, na co naprawdę zasługuje! - mówił premier.

Kampania wyborcza potrwa sześć tygodni.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: