To słowa obraźliwe dla naszej pamięci, historii, milionów Polaków - stwierdził poseł PO Andrzej Halicki, komentując wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o tym, że w Polsce nie ma wolności. Jego zdaniem, prezes PiS akceptując takie stwierdzenia wystawia sobie cenzurkę, która go dyskwalifikuje. - Swobody obywatelskie i wolność są w Polsce ograniczane - bronił prezesa PiS na antenie TVN24 poseł jego partii Mariusz Kamiński.
Halicki odnosząc się do czwartkowego Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości w 31. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, podkreślił, że każdy ma prawo demonstrować i nie można też negować odczuć manifestujących, które są czymś indywidualnym.
- Natomiast jest problem proporcji słów. Jeśli poważny polityk, który chce być poważną osobą w kraju, i upomina się o możliwość rządzenia krajem, akceptuje takie rzeczy, to wystawia sobie cenzurkę - ocenił Halicki. - Nie chcę mówić, co mam na myśli, ale to dyskwalifikacja - dodał.
Halicki powiedział również, że wypowiedź Kaczyńskiego, w której przywołuje naukowca UW, oburzyła go podwójnie. Prezes PiS pytał: "Czy możemy sobie wyobrazić Polskę, w której profesor Uniwersytetu Warszawskiego nie będzie musiał mówić, że więcej wolności w instytucie było w latach 80. niż dzisiaj?".
- To wyjątkowa nieuczciwość - stwierdził polityk PO, odnosząc się do słów prezesa PiS.
Przyznał, że oburzają go także transparenty, z jakimi na marszach organizowanych przez PiS pojawiają się jego uczestnicy. Wymienił m.in. napis o "Europie jako obozie pracy".
- One (hasła na transparentach - red.) nie mieszczą się w żadnej retoryce - powiedział Halicki. I dodał: - Jarosław Kaczyński to widzi i akceptuje.
"Trwa walka o wolność"
Poseł PiS Mariusz Kamiński dowodził z kolei, że PiS odwołując się do haseł "Solidarności" o wolności, robi to, bo wciąż są one aktualne. W Polsce - jak się bowiem wyraził - trwa nieustanna walka o wolność.
- Swobody obywatelskie i wolność są w Polsce ograniczane - stwierdził. I na dowód wymienił prezydenckie propozycje dotyczące manifestacji, które w jego opinii ograniczają wolność zgromadzeń.
- Sam fakt, że do autora strony antykomor wchodzi ABW, toczy się przeciwko niemu postępowanie, a potem zostaje on skazany prawomocnym wyrokiem, jest w pewnym sensie więźniem politycznym, pokazuje, że w Polsce wcale tak dobrze z wolnością nie jest - dodał Kamiński.
Autor: MAC/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24