Od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór. Były to rozmowy wewnętrzne i nie wychodziły do debaty publicznej - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Kamila Gasiuk-Pihowicz (Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska). Jak podkreślała, "nie przeszła do żadnej Platformy Obywatelskiej". - Ten szyld, któremu jestem wierna to szyld Koalicji Obywatelskiej - dodała.
Klub PO zmienił w środę nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Do klubu dołączyło osiem osób: siedmioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej, w tym szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, a także Piotr Misiło, który został w ostatni piątek wyrzucony z partii. Oznacza to, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.
"Nie poszłam do polityki szukać przyjaciół"
Kamila Gasiuk-Pihowicz (Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska) powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "stara się oddzielać emocje personalne od polityki". - Ja nie poszłam do polityki szukać przyjaciół, przyjaciół mam poza polityką - powiedziała.
Jak podkreślała, dla niej "w polityce najbardziej liczy się odpowiedzialność". - Wiele można o mnie powiedzieć, ale od trzech lat na pewno nie można o mnie powiedzieć tego, że nie jestem odpowiedzialna, czy nie reprezentuje prodemokratycznych wartości. Od trzech lat robiłam wszystko, aby zbudować Nowoczesną, aby walczyć o praworządność w protestach, starałam się współpracować z organizacjami pozarządowymi - mówiła.
- Byłam także jedną z pierwszych osób w Nowoczesnej, które budowały współpracę z politykami Platformy Obywatelskiej. Bo widziałam co się działo na komisji sprawiedliwości, widziałam jak PiS niszczył praworządność, jak niszczył kolejne instytucje, konfliktował nas z Unią Europejską i de facto wyprowadzał Polskę z Unii Europejskiej. Ta współpraca doprowadziła do powstania Koalicji Obywatelskiej, tego wielkiego projektu, który dał Polakom nadzieję - dodała Gasiuk-Pihowicz.
"Od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór"
Na uwagę, że teraz nie ma czegoś takiego jak Koalicja Obywatelska, podkreślała: - Nikt nie chciał niszczenia szyldu Koalicji Obywatelskiej.
- To były rozmowy, które w Nowoczesnej toczyły się od wielu tygodni czy miesięcy. Były to rozmowy wewnętrzne i nie wychodziły do debaty publicznej, ale od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór - powiedziała.
Jak dodała, "były osoby, które mówiły Nowoczesna powinna pójść samotną drogą w wyborach do Parlamentu Europejskiego". - Chciały w ten sposób niszczyć szyld Koalicji Obywatelskiej - oceniła.
Przypomniała, że miesiąc temu rozmawiała z Adamem Szłapką, który "prezentował wizję samotnego startu Nowoczesnej w wyborach do Parlamentu Europejskiego". - W zeszły czwartek, na poprzednim klubie, przez pana Jerzego Meysztowicza i przez pana Mirosława Suchonia była prezentowana droga wizji samotnego startu Nowoczesnej w wyborach do Parlamentu Europejskiego - dodała.
- Ja jestem twardo stąpającym po ziemi politykiem, jestem prawniczką. Ja sobie nie dam mamić oczu obietnicami o tym, że Koalicja Obywatelska kiedyś powstanie - stwierdziła.
- Katarzyna Lubnauer miała pełną świadomość tego, że ja jestem zwolenniczką tego, aby Koalicję Obywatelską wzmacniać. Była ostrożna w rozmowach ze mną - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Jak powiedziała, sama stanęła przed alternatywą. - Albo będę firmowała burzenie szyldu Koalicji Obywatelskiej, albo pokażę drogę i dam impuls do tego, żeby szyld Koalicji Obywatelskiej wzmacniać poprzez wspólny klub - mówiła.
"Nie przeszłam do żadnej Platformy Obywatelskiej"
Podkreśliła, że nie przeszła do Platformy Obywatelskiej. - Ten szyld, któremu jestem wierna to szyld Koalicji Obywatelskiej - mówiła. - Byłam, jestem i będę wierna temu szyldowi, któremu zaufały miliony Polaków, bo to jest kwestia odpowiedzialności - dodała.
Odniosła się także do sytuacji finansowej Nowoczesnej.
- Jeżeli chodzi o sytuację finansową Nowoczesnej to na samym początku chciałam zaznaczyć, że ja i mój mąż, kiedy wchodziliśmy do polityki to założyliśmy, że każdy działa na odrębny rachunek. Artykuł 130 kodeksu wyborczego wskazuje jednoznacznie, że pełnomocnik finansowy, którym był mój mąż, ponosi odpowiedzialność za kwestie finansowe kampanii wyborczej i my jesteśmy tego świadomi - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24