Pułapkę na pumę z przynętą postawiono w nocy na jednej z ulic z Kalisza. Pozostanie tam co najmniej kilka dni. Jeden z mieszkańców obrzeży miasta zgłosił bowiem policji, że widział dzikie zwierzę, zrobił też zdjęcia jego śladów. Po inspekcji lekarza weterynarii zdecydowano się zrobić zasadzkę.
Zgłoszenie o pumie policja otrzymała w niedzielę wieczorem. Miała pojawić się okolicy osiedla Tyniec i ulicy Radoszewskiego na obrzeżach Kalisza. Reakcja była błyskawiczna - na miejsce pojechała policja, straż miejska i lekarz weterynarii.
– Gdy lekarz weterynarii zalecił ustawienie klatki, wypożyczyliśmy ją od stowarzyszenia Help Animals. Próbowaliśmy wcześniej pozyskać klatkę ze schroniska, jednak tam takiej nie było – poinformowała portal tvn24.pl mł. insp. Agata Dybioch z zespołu prasowego Straży Miejskiej w Kaliszu.
Klatkę schowano w zieleni i włożono do niej przynętę - czyli kurczaka kupionego w markecie przez jednego ze strażników. Zasadzkę dozorował przez całą noc patrol Straży Miejskiej.
Od czasu ustawienia zasadzki nikt nie zgłaszał, że widział dzikie zwierzę. Klatka na pumę z przynętą pozostanie na miejscu co najmniej kilka dni. Nie będzie już jednak pod stałą obserwacją strażników.
Źródło: PAP