Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powinien ponieść polityczną odpowiedzialność za chaos na kolei i być odwołanym za stanowiska - uznali zgodnie politycy opozycji w programie "Kawa na ławę", wskazując jednocześnie, że PO nic sobie nie robi za bałaganu w PKP. - Wy naprawdę przyzwyczailiście się w Platformie, że jesteście teflonowi i niezależnie co zrobicie, wygracie kolejne wybory, ale lud może się wkurzyć - ostrzegł Ryszard Kalisz z SLD.
Środowe głosowanie nad wotum nieufności dla ministra infrastruktury odbyło się bez większych niespodzianek. Cezary Grabarczyk uratował swoje stanowisko, a przy okazji został obdarowany przepięknym bukietem kwiatów. Opozycja nie kryła oburzenia. Również goście programu "Kawa na ławę" wskazywali, że było to zbędne.
- Jak zobaczyłem te kwiaty, to pomyślałem: ludzie kochani opamiętajcie się - przyznał Eugeniusz Kłopotek z PSL, podkreślając że głosowanie nad wotum zaufania dla ministra infrastruktury nie było dla niego łatwe. - Nie czułem się komfortowo - dodał.
Adam Szejnfeld z PO zastrzegł, że kwiaty dla Grabarczyka, to była inicjatywa posłanek Platformy. - Wykazały sympatię i życzliwość, ale zapomniały o wyczuciu politycznym - stwierdził.
"Powinien ponieść odpowiedzialność polityczną"
Tadeusz Cymański z PiS stwierdził, że głosowanie nad wotum nieufności dla ministra infrastruktury pokazało, że są równi i równiejsi, bo PO łatwo pozbyła się ze stanowiska ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który nie był w partii, a Grabarczyka, który jest w zarządzie PO, broni. - Skandal się wydarzył i odpowiedzialność polityczną ponosi minister - ocenił Cymański.
Wtórował mu Ryszard Kalisz z SLD, który również uważa, że Grabarczyk powinien ponieść polityczną odpowiedzialność za chaos na kolei. A utrzymał stanowisko dzięki premierowi Donaldowi Tuskowi.
- Cezary Grabarczyk został przedstawiony jako ofiara całej sytuacji, ale ludziom należy się poczucie, że ktoś w tym państwie odpowiada za to, co się dzieje. Jeśli nie będziemy rozumieli na czym polega odpowiedzialność polityczna, szczególnie członków rządu przed Sejmem, to znaczy, że nie traktujemy demokracji poważnie - ocenił Paweł Kowal z PJN.
Kalisz zwracając się do Szejnfelda, stwierdził: - Wy naprawdę przyzwyczailiście się w Platformie, że jesteście teflonowi i niezależnie, co zrobicie wygracie kolejne wybory, ale lud może się wkurzyć - powiedział. - Nie myślcie, że beze względu na wszystko, i tak was wybiorą.
Nie myślimy tak - zapewniał Szejnfeld, wytykając przy okazji opozycji, że kiedy rządziła, nie ratowała kolei i nie budowała dróg.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24