- Jarosław Kaczyński nie przekroczył żadnej granicy, która niejednokrotnie w Polsce była przekraczana - powiedział w TVN24 europoseł PiS Paweł Kowal, komentując wczorajsze wystąpienie prezesa PiS w klubie Palladium i marsz z pochodniami, w którym Kaczyński uczestniczył. Zdaniem Kowala, powinniśmy do takich wystąpień podchodzić racjonalnie i na chłodno, ale nie robić z nich sensacji.
- Osobiste emocjonalne podchodzenie do polityki to nasza polska cecha - przekonywał w TVN24 Paweł Kowal. Zdaniem europosła, wczorajsze wystąpienie Kaczyńskiego nie miało w sobie nic sensacyjnego, a sam Kaczyński nie powiedział nic "nienormalnego".
Jarosław Kaczyński wczoraj mówił o tym, że gdyby nie polityka rządu Donalda Tuska, nie byłoby katastrofy. Wśród przyczyn wymienił brak respektu wobec prezydenta i niedostateczny poziom bezpieczeństwa zapewniony głowie państwa. Zarzucał też rządowi, że nie zależy mu na rzetelnym wyjaśnieniu przyczyn katastrofy.
- Trudno przecież, żeby chwalił śledztwo, o którym sam rząd mówi, że jest źle prowadzone - uważa Kowal. Według niego, to media robią "z igły widły" i szukają sensacji. - Teraz też byście chcieli, bym powiedział coś, co można puścić na żółtym pasku - mówił z przekąsem europoseł.
"Trzeba brać odpowiedzialność"
Kowal odniósł się też do kwestii odpowiedzialności politycznej rządzących, o czym również mówił wczoraj Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, cały rząd powinien ponieść odpowiedzialność za katastrofę i podać się do dymisji, a tacy ludzie jak Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski, Bogdan Klich czy Tomasz Arabski powinni zejść ze sceny politycznej.
- Jeśli źle działa prokuratura, to polityk nie może powiedzieć, że to go nie obchodzi, bo ktoś tę prokuraturę uplasował w takim, a nie innym systemie - stwierdził europoseł. Według niego trzeba wrócić do dyskusji o odpowiedzialności politycznej. - Politycy się przyzwyczaili, że za nic nie odpowiadają: ani za katastrofę smoleńską, ani za swoje wypowiedzi. Mówią "to nie ja" , a jeśli sprawdza się, kto jak głosował w Sejmie, to wszyscy się oburzają - ironicznie zauważył Kowal.
"Komorowski powinien wyjść do ludzi"
Europoseł mówił również o sporze wokół krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego i propozycji, by został on zabrany na pielgrzymkę rodzin do Smoleńska.
Zdaniem Kowala, nie można ludziom narzucać, jak mają czcić zmarłych, ale w kwestii krzyża ma jasne zdanie: Prezydent Komorowski powinien wyjść do ludzi. Ta sprawa powinna się rozstrzygnąć w dialogu społecznym - podkreślił. - Gdyby prezydent wyszedł do ludzi i powiedział: robimy konkurs na pomnik, na stypendium im. L. Kaczyńskiego, to nie byłoby to dla niego uwłaczające; wręcz przeciwnie - dodał.
Według niego "nie może być tak, że prezydent Warszawy wychodzi i mówi: zrobię badanie, czy warszawiacy chcą jeszcze jednego pomnika". – Po co robić badanie, wystarczy ludziom popatrzeć prosto w oczy - zaznaczył Kowal.
W jego opinii władza jest po to, by szukać rozwiązań, a nie różnicować społeczeństwo.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP