Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że weźmie udział we wspólnym posiedzeniu klubów PiS i Sprawiedliwej Polski nie w środę rano - jak chciał prezes PiS Jarosław Kaczyński - ale podczas przyszłego posiedzenia Sejmu. Argumentowała, że Prawo i Sprawiedliwość zbyt późno ją zaprosiło, a jej kalendarz był już napięty.
Kolejny zabieg marketingowy?
Kaczyński, rozpoczynając posiedzenie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski, tak skomentował odpowiedź szefowej rządu:
- Każdy uczciwy człowiek ma w sobie to szczególne uczucie, tę szczególną zdolność do utożsamiania się z sytuacją innych, którym gorzej, i dlatego tak bardzo chcieliśmy dzisiaj rozmawiać na ten temat (o wieku emerytalnym - red.) z panią premier Ewą Kopacz.
- Chcieliśmy się przekonać, czy to hasło "bliżej ludzi" jest hasłem prawdziwym, czy też jest to kolejny zabieg marketingowy i będzie wszystko po staremu. Ja się obawiam, choć oczywiście nie zamykamy się na dyskusje także później, że będzie to drugie - dodał prezes PiS.
Pytany w drodze na posiedzenie klubu przez dziennikarzy, czy on sam weźmie udział w rozmowach w Kancelarii Premiera o godz. 14, odpowiedział: - Znacie państwo na pewno logikę symetrii.
"Logika symetrii" Kaczyńskiego
"Albo się jest bliżej ludzi, albo się ma kalendarz"
Wcześniej rzecznik PiS Adam Hofman mówił, że nic nie usprawiedliwia nieobecności Kopacz na spotkaniu klubów. - Albo się jest bliżej ludzi, albo się ma kalendarz i techniczne sprawy - stwierdził.
Hofman: albo się jest bliżej ludzi, albo się ma kalendarz
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24