Te wyniki, które zostały już ogłoszone, są całkowicie niewiarygodne - mówi w tygodniku "Wprost" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS uważa, że w naszym kraju zapanował "nowy ustrój" i chce powtórzenia głosowania.
- Te wyniki, które zostały już ogłoszone, są całkowicie niewiarygodne. To oznacza, że mamy już nowy ustrój, który nie jest demokratyczny. Bo jeżeli nie ma wiarygodnego liczenia wyników wyborów, to znaczy że nie ma systemu demokratycznego. Wtedy władza może rządzić w nieskończoność. Procedury wyborcze niby są, ale nic nie znaczą. Są całkowicie puste - uważa w tygodniku "Wprost" Jarosław Kaczyński.
Demonstracje i "akcje"
Prezes PiS zapowiada, że po drugiej turze wyborów, która odbędzie się 30 listopada, zamierza wyprowadzić ludzi na ulice: - PiS będzie korzystać z prawa demonstracji, ale nie w sposób chaotyczny. Ta sprawa będzie nieustannie żyła, bo chcemy żyć w demokratycznym państwie, być obywatelami, a nie poddanymi. Tam gdzie się fałszuje wybory i władza jest oderwana od społeczeństwa, tam obywatel jest poddany. Zaczynamy od procedur przewidzianych przez ustawę. Później będzie akcja w parlamencie. Będzie też akcja międzynarodowa w OBWE i Parlamencie Europejskim.
W sobotę Kaczyński poinformował, że 13 grudnia, jak co roku w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, odbędzie się demonstracja. Tym razem jednak będzie również wyrazem protestu wobec sposobu przeprowadzenia wyborów.
"Nie dawać prezentu drugiej stronie"
Kaczyński namawia w tygodniku "Wprost" do wzięcia udziału w drugiej turze głosowania, bo - jak tłumaczy - "nie chce dawać prezentu drugiej stronie".
- Wzywamy, żeby we wszystkich miejscach, gdzie to jest możliwe przeciwstawiać się kandydatom PSL i PO, nawet tam gdzie ich kontrkandydatami są ludzie bardzo nam odlegli, których dotąd w sposób uzasadniony krytykowaliśmy. Wszystko lepsze od tego, co się w tej chwili Polsce stało - podkreśla.
W niedzielę szef PiS zapowiedział, że w sprawie wyborów jego partia będzie odwoływać się do sądów okręgowych, a także prowadzić akcje na forum międzynarodowym, w tym w Parlamencie Europejskim. - Chcę jasno powiedzieć, że ogłoszone przez PKW wyniki uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa sfałszowane - mówił.
"PSL to partia prorosyjska, a Kopacz to Urban w spódnicy"
Kaczyński pytany we "Wprost", czy zaproszenie Ewy Kopacz na posiedzenie klubu PiS jest nadal aktualne, odpowiada: - Musimy się nad tym zastanowić, bo poziom hipokryzji i cynizmu ze strony pani premier jest taki, że jest pytanie, czy to jest osoba, z którą w ogóle warto rozmawiać. Z Urbanem w spódnicy.
Lider PiS mówi także o ugrupowaniu Janusza Piechocińskiego. Jego zdaniem PSL, to partia "konsekwentnie prorosyjska".
- SLD kiedyś dokonało w tej sprawie zasadniczego zwrotu. Nie wiem, jakie zajmuje w tej chwili stanowisko, ale wiadomo, jakie Miller zajął stanowisko np. w sprawie Iraku. Jest jedna partia, która zawierała korzystne kontrakty dla Rosjan i ta partia jest dzisiaj forsowana. Ja sobie to skojarzyłem w poniedziałek rano po wyborach. Polska wyruszyła w drogę na wschód i trzeba ją z tej drogi zawrócić - tłumaczy.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24, wprost.pl