Kaczyński za karaniem posłów opozycji. O protestach KOD: twarze specjalnej troski

Prezes PiS uważa, że posłowie biorący udział w proteście powinni zostać ukarani ("Polska i świat", 12.01.2017)
Prezes PiS uważa, że posłowie biorący udział w proteście powinni zostać ukarani ("Polska i świat", 12.01.2017)
Źródło: tvn24
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że posłowie opozycji, którzy blokowali stół prezydialny podczas grudniowego posiedzenia Sejmu, powinni być ukarani. Nie chciał jednak powiedzieć, jaka to powinna być kara. Pytany zaś w wywiadzie dla Radia Łódź o towarzyszące jego sobotniej wizycie w regionie protesty KOD, odparł: widać tam twarze osób specjalnej troski.

Jarosław Kaczyński przyjechał do Łodzi na zamknięte dla mediów spotkanie z miejscowymi działaczami partii. Przed spotkaniem udzielił wywiadu m.in. Radiu Łódź.

Pytany, czy opozycja poniesie jakieś konsekwencje za blokowanie w Sejmie mównicy i fotela marszałka, odpowiedział, że zależy to od wymiaru sprawiedliwości. Jak dodał on sam wychodzi z założenia, które - według niego - "jakoś w Polsce nie może dotrzeć do wielu głów". - To znaczy, że obywatele są równi wobec prawa. Jeżeli złamią jakieś przepisy Kodeksu karnego, to muszą za to odpowiadać - podkreślił.

Przyznał, że jest zdumiony, gdy słucha polityków, a także dziennikarzy, którzy nie wprost, ale to kwestionują. Kaczyński przypomniał, że jest przepis, który mówi o uniemożliwianiu wykonywana obowiązków funkcjonariuszom publicznym, a blokowanie stołu prezydialnego Sejmu jest tego ewidentnym przykładem. Według niego, zachowanie posłów to swego rodzaju przemoc.

Dopytywany, czy posłowie powinni być ukarani odpowiedział, że w jego przekonaniu tak. Jednak lider PiS nie chciał mówić, jakie to powinny być kary. Jak zauważył, jeżeli drastycznie łamie się Kodeks karny, to kara jest z automatu. - Praworządne państwo działa automatycznie. Wszystko jedno, czy ten ktoś jest najbardziej przeciętnym obywatelem, czy jest znanym politykiem, wybitnym sportowcem, czy znanym malarzem, prawo musi działać - ocenił Kaczyński.

Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywali posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Platforma zawiesiła protest 12 stycznia; posłowie Nowoczesnej zrobili to dzień wcześniej.

Protesty KOD

Przed budynkiem, gdzie odbywało się spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z politykami PiS protestowało kilkadziesiąt osób, m.in. działaczy KOD i PO. Pytany w Radiu Łódź o protesty towarzyszące jego wizycie w regionie, Kaczyński zaznaczył, że się tym "w najmniejszym stopniu nie przejmuje".

- Tym bardziej, że patrząc na twarze tych osób – to jest tylko domysł – ale obawiam się, że niektórzy z nich byli pracownikami dawnych organów bezpieczeństwa. Z kolei wydaje mi się, że widać tam też twarze osób specjalnej troski - dodał lider PiS. I stwierdził, że nie będzie tego rozwijał, bo "wszyscy wiedzą, co to znaczy".

Autor: kry//rzw / Źródło: PAP

Czytaj także: