"Ustawa była niepotrzebna, ale idziemy w dobrym kierunku"

Przyjęta w środę przez Sejm i Senat i podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja zakłada między innymi uchylenie w całości artykułu 55a uchwalonej w styczniu przez Sejm noweli o IPN.Przepis ten stanowi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech."Ta ustawa była niepotrzebna"

Jonatan Ornstein, dyrektor krakowskiego Centrum Społeczności Żydowskiej, w rozmowie z TVN24 określił wprowadzone zmiany jako "dobre zmiany dla Polski i społeczności żydowskiej w Polsce". Według niego poprzednia, styczniowa nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej była niepotrzebna.

- Rozumiem, że jest chęć bronić dobrego imienia Polski - podkreślił. - Społeczność żydowska też chce to robić, ale myślę, że było to [przyjęcie styczniowej nowelizacji ustawy o IPN - red.] niepotrzebne. Cieszę się, że idzie to w dobrym kierunku. Wycofali się, a im wcześniej [by to zrobili - red.], tym lepiej. Cieszę się, że dzisiaj tak zrobili - stwierdził Ornstein.

- Problemem było to, jak to było napisane na początku - stwierdził, podkreślając, że argument o tym, że ustawa miała zapobiegać przed używaniem w sferze publicznej określenia "polskie obozy koncentracyjne" mógłby być właściwy, ale w ustawie nie było nic o "polskich obozach koncentracyjnych".

Ornstein dodał, że dla niego stwierdzenie "polskie obozy koncentracyjne" jest obrzydliwe, a dla Polaków "bardzo bolesne". - Zawsze walczymy z takimi ludźmi, którzy mówią tak, bo nie rozumieją [znaczenia tego zwrotu - przyp. red.] - dodał dyrektor Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie.

Autor: akw//now / Źródło: tvn24