Prezydent USA Joe Biden rozmawiał we wtorek w Warszawie z przedstawicielami polskiej opozycji. Jednym z nich był marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który w środowych "Faktach po Faktach" opowiedział o swej wymianie zdań z amerykańskim przywódcą. - Usłyszałem: "keep going, do your job". "Róbcie swoje". I tak dalej będziemy robić, jak robimy od ponad trzech lat - dodał polityk Koalicji Obywatelskiej.
Prezydent Joe Biden zakończył w środę wizytę w Polsce. Dzień wcześniej amerykański przywódca wygłosił przemówienie do narodu polskiego w Arkadach Kubickiego. Po nim rozmawiał z polskimi politykami, w tym z przedstawicielami opozycji - liderem PO Donaldem Tuskiem, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.
Grodzki: usłyszałem "róbcie swoje"
Marszałek Grodzki w środowych "Faktach po Faktach" został zapytany o to, co usłyszał w trakcie rozmowy z prezydentem Bidenem. Zaznaczył, że amerykański przywódca był dobrze poinformowany, z kim rozmawia. - Mówił, że Senat w Ameryce broni demokracji. Ja mu powiedziałem, że my też bronimy demokracji - relacjonował Tomasz Grodzki.
- Usłyszałem: "keep going, do your job". "Róbcie swoje". I tak dalej będziemy robić, jak robimy od ponad trzech lat – dodał marszałek.
Grodzki o przemówieniu Bidena: brzmiało bardzo mocno
Odnosząc się do wtorkowego wystąpienia Bidena, Grodzki ocenił, że "w przemówieniu pana prezydenta nie było jednego zbędnego słowa". - Byłem pod wrażeniem jego precyzji wypowiedzi. (…) Padło, że "atak na jednego członka NATO jest atakiem na wszystkich" i jest to "święta przysięga". To brzmiało bardzo mocno - uznał.
Przywołał również odniesienie Bidena do Mołdawii. - Akurat siedziałem obok pani prezydent Mołdawii Mai Sandu. Byliśmy zresztą kilka tygodni temu [w Mołdawii - red.], aby ich wspierać w trudnej walce o dołączenie do rodziny krajów demokratycznych - przypomniał.
Marszałek Senatu: Polska, jako naturalny lider tej części Europy, odgrywa bardzo ważną rolę
Grodzki pytany był również o wypowiedź szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza, który w środę ocenił, że stosunki polsko-amerykańskie są "najsilniejsze w historii". - Są bardzo dobre, natomiast przypomnę, że ten alians polsko-amerykański trwa od czasu Kościuszki, Pułaskiego, gdzie myśmy walczyli za ich wolność - odparł.
- Im silniejszy jest sojusz wielkiego mocarstwa z trwałym i jednoznacznym sojusznikiem Ameryki, jakim jest Polska od stuleci, tym jest lepiej dla Polski i pewnie lepiej dla Ameryki - przyznał.
Marszałek Senatu podkreślił także, że "Polska, od kiedy dołączyła do rodziny krajów NATO i do Wspólnoty europejskiej i utrwala swój sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, była, jest i będzie bezpieczna i to w bardzo mocnej formie wybrzmiało wczoraj". - Polska, jako naturalny lider tej części Europy, odgrywa bardzo ważną rolę i pozostaje się z tego cieszyć - zaznaczył.
Grodzki: jedyny temat, gdzie opozycja z rządzącymi zgadza się niemal całkowicie
Grodzki odniósł się również do wypowiedzi Andrzeja Dudy z wywiadu dla TVN24, w którym prezydent RP przyznał, że w rozmowie z Bidenem zwrócił się o przemieszczenie do Polski amerykańskiego sprzętu wojskowego. - To jest dobra wiadomość, aczkolwiek trzeba patrzeć na to szeroko. My jesteśmy strukturą NATO. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to niedługo Bałtyk stanie się wewnętrznym morzem NATO. Budowanie nowej architektury bezpieczeństwa w świetle imperialistycznej, agresywnej polityki Rosji to jest bardziej skomplikowany proces niż tylko zapełnianie magazynów bronią i amunicją - powiedział marszałek Senatu.
- Jeśli idzie o kwestię wojny w Ukrainie, to jest chyba jedyny temat, gdzie opozycja z rządzącymi w zasadzie zgadza się niemal całkowicie. Różnimy się w detalach - dodał.
Marszałek Senatu skomentował decyzję prezydenta Dudy o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Zawsze wymiana informacji jest ważna. Dość długo pan prezydent nie zwoływał Rad Bezpieczeństwa Narodowego i mieliśmy o to pewne pretensje. Teraz one są częściej i to dobrze, bo jeżeli mamy wspierać zwierzchnika polskich Sił Zbrojnych, to musimy mieć informacje - wyjaśnił.
"Jestem tym wszystkim głęboko zmartwiony"
Andrzej Duda w rozmowie z TVN24 odnosił się także do kwestii nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, którą skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa ta miała zrealizować tzw. kamień milowy, od którego uzależniona jest wypłata środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Pytany o to marszałek Grodzki zaznaczył, że "Senat już dawno przygotował swoje propozycje zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym oraz nową inicjatywę legislacyjną o Krajowej Radzie Sądownictwa".
- Jestem tym wszystkim głęboko zmartwiony, bo w wielu krajach, w tym u naszych sąsiadów, te pieniądze już pracują, już budują Produkt Krajowy Brutto tych krajów. A u nas z idiotycznych powodów i z powodu dziwacznej polityki tak zwanej Zjednoczonej Prawicy tych pieniędzy ciągle nie ma i perspektyw na to, że je dość szybko otrzymamy, raczej też nie ma - mówił.
Grodzki: nie można tak majstrować przy Kodeksie wyborczym
Na środowym posiedzeniu Senat zaproponował poprawkę do ustawy wiatrakowej, która przewiduje zmniejszenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań do 500 metrów. - W takim kształcie 500 metrów tę ustawę przyniósł rząd. (…) Wróciliśmy do tych 500 metrów, bo ta - wydaje się niewielka - różnica między 500 a 700 metrów od zabudowań powoduje, że w ludnych województwach, jak mazowieckim czy śląskim, ponad 50 procent obszaru byłoby wyłączone - tłumaczył Grodzki.
Senat odrzucił nowelizację Kodeksu wyborczego. Dlaczego izba wyższa podjęła taką decyzję? Grodzki wyjaśnił, że "nie można zmieniać Kodeksu wyborczego na sześć miesięcy przed terminem ogłoszenia wyborów". - Nie można tak majstrować przy Kodeksie wyborczym, nie tylko z powodu zapisów dokumentowych, ale z powodu zwykłej przyzwoitości - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Grodzki/twitter