Warszawski sąd sporządził pisemne uzasadnienie wyroku uniewinniającego Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, od zarzutów nakłaniania do zabójstwa gen. Marka Papały. Bez uzasadnienia nie można złożyć apelacji, co już wcześniej zapowiadała prokuratura.
Jak dowiedziała się w poniedziałek Polska Agencja Prasowa w wydziale prasowym Sądu Okręgowego w Warszawie, właśnie wpłynęło uzasadnienie pisemne wyroku z 31 lipca 2013 r. Będzie ono teraz rozesłane stronom. W skomplikowanych sprawach sąd może przedłużyć sporządzenie uzasadnienia poza ustawowy termin 14 dni od wyroku. Jest to tylko termin tzw. instrukcyjny, którego przekroczenie nie rodzi skutków prawnych.
"Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę"
Sąd uniewinnił Boguckiego i Słowika, bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". Sędzia Paweł Dobosz mówił wtedy, że wyrok nie jest porażką wymiaru sprawiedliwości, tylko porażką organów ścigania i prokuratury, bo nie dostarczyła sądowi wystarczających dowodów. - Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę - przyznawał sędzia. Zaznaczył, że nie jest rolą sądu wydawanie wyroków skazujących, bo w tej sprawie taki wyrok byłby niesprawiedliwy. W trwającym od lutego 2010 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie procesie warszawska prokuratura zażądała 15 lat więzienia dla Boguckiego za obserwowanie miejsca zabójstwa Papały - byłego szefa policji - i bezskuteczne nakłanianie za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. Wobec "Słowika" - oskarżonego o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały - prokuratura wnosiła o 8 lat. Obrońcy i podsądni wnosili o uniewinnienie. W 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna ujawniła, że - według ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały. Podczas napadu Igor M., ps. Patyk (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli "Patyk" i Mariusz M. Według warszawskiej prokuratury wersja ta jest "kompletnie niewiarygodna".
16 lat od śmierci generała
- To zdumiewające, że w takiej sprawie, jak zabójstwo Papały, dwie prokuratury nie potrafiły współpracować ze sobą - mówił sędzia Dobosz. Jak podkreślił, w procesie wytworzyła się szczególna sytuacja, gdy pozostające poza procesem wątki śledztwa w sprawie śmierci Papały przeniesiono z Warszawy do Łodzi. Wtedy - jak ironizował sędzia - prokurator, mający władzę m.in. polegającą na dostępie do informacji, "poczuł, jak wielka to władza, gdy od informacji został odcięty i nie mógł nawet weryfikować dowodów, które sam wcześniej przedłożył". Według sądu warszawscy prokuratorzy dowiadywali się o ustaleniach łódzkich kolegów "z plotek, z prasy lub tu, na sali sądu". Nieżyjący już Zirajewski to niewiarygodny świadek oskarżenia ws. Papały - uznał sąd. Dlatego uniewinnił "Słowika", którego "Iwan" obciążał. Zeznania "Iwana" są podstawą zarzutu zlecenia zabójstwa Papały, jaki w łódzkim śledztwie nadal ma polonijny biznesmen z USA Edward Mazur. Jego ekstradycji do Polski odmówił w 2007 r. sąd w Chicago, uznając zeznania "Iwana" za niewiarygodne. Pod koniec ubiegłego roku łódzka prokuratura wycofała międzynarodowy list gończy wobec niego. Po wyroku oskarżający w sprawie prok. Jerzy Mierzewski z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie zapowiedział apelację. - Z kilkoma tezami, które sąd ogłaszał, nie zgadzam się osobiście i będziemy próbowali na tej podstawie podważyć wyrok - powiedział. Obrońcy ocenili, że uniewinnienie było jedynym możliwym wyrokiem. Tylko komisja śledcza jest w stanie zbadać skalę naruszeń i patologii w sprawie wyjaśniania zabójstwa Papały - oceniła broniąca Boguckiego mec. Marta Smołka. 25 czerwca 1998 r. Papała został zastrzelony w Warszawie w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano kilkanaście wersji, przeprowadzono kilkaset przesłuchań świadków. Sprawę prowadziła najpierw Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. śledztwo przekazano prokuraturze w Łodzi. Jest ono przedłużone do końca kwietnia.
Autor: nsz//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24