To nie był POPIS, choć politycy PO i PiS-u byli tym razem wyjątkowo zgodni... Ani Bronisław Komorowski, ani Jolanta Szczypińska nie chcieli rozmawiać z dziennikarzem TVN Lingua po angielsku. Czy na pewno jednak chodziło tylko o brak chęci?
- Jesteśmy w Polsce, w polskim Sejmie, więc proszę do mnie mówić tylko po polsku - mówiła do dziennikarza posłanka PiS Jolanta Szczypińska. Po chwili jednak okazało się, że żądania posłanki nie wynikały bynajmniej z hołdowania żelaznym patriotycznym zasadom, a z braków w lingwistycznym wykształceniu.
Nieco "odważniej" - bo z pewnością nie "lepiej" - wypadł na tle niezwykle konsekwentnej w swych językowych preferencjach posłanki PiS Bronisław Komorowski z Platformy. Zagadnięty przez dziennikarza-prowokatora łamanym głosem odpowiedział, że jego "english is not very good". Poseł jednak oczywiście przesadził... głównie ze słowem "very" - i uszedł z pola bitwy.