Wynagrodzenie minimalne w wysokości 2,5 tys. złotych, 200 zł dopłaty do najniższych emerytur i zlikwidowanie umów śmieciowych obiecała w sobotę Barbara Nowacka, kandydatka Zjednoczonej Lewicy na premiera. W Katowicach odbył się w sobotę kongres wyborczy tej koalicji. - Jeśli lewica będzie rządziła, to córka premier Ewy Kopacz nie będzie musiała wyjeżdżać - zapowiedziała Nowacka.
Barbara Nowacka powiedziała, że godność ludzka jest najważniejsza i dlatego należy zadbać o pracę. - Bez pracy, możliwości finansowych, bez pewnej swobody i wolności, jakie daje nam praca, nie jesteśmy ludźmi szczęśliwymi - stwierdziła, dodając, że każdy powinien mieć w Polsce takie same szanse na znalezienie pracy za godziwe pieniądze.
Dlatego - jak zapowiedziała - Zjednoczona Lewica chce podniesienia pensji minimalnej do wysokości 2,5 tys. złotych. - To nie jest dużo, ale pozwala na godne życie - oceniła, dodając, że pensja Polaka nie może być czterokrotnie mniejsza od Brytyjczyka, trzy razy mniejsza niż w Niemczech i dwa razy mniejsza niż Greka. - Musi być na poziomie zbliżonym - oceniła Nowacka. Dodała, że chodzi o to, by Polak mógł czuć się Europejczykiem nie tylko duchowo, ale też materialnie.
"Żadnych bezpłatnych staży"
Nowacka powiedziała, że lewica chce "skończyć z wyzyskiem", jak określiła umowy śmieciowe. - Śmieciówki, na których wykorzystuje się ludzi, należy zlikwidować - przekonywała. Dodała, że należy także skończyć ze "współczesnym niewolnictwem", czyli bezpłatnymi stażami. - Nie ma naszego przyzwolenia, by młody człowiek był wyzyskiwany na rynku pracy - zaznaczyła.
Nowacka zapowiedziała także, że Zjednoczona Lewica nie zamierza oszczędzać na edukacji.
Liderka ZL obiecała także tańsze mieszkania, na które będzie stać młodych ludzi bez zadłużania się na całe życie. - Prawo do mieszkania nie jest towarem, tylko przywilejem każdego z nas - powiedziała. - Dopilnujemy, żeby każdy z nas w młodości miał szansę na mieszkanie, w którym będzie mu dobrze z kolegami, a potem kiedy dorasta i zakłada rodzinę, by mógł tam godne prowadzić życie rodzinne - dodała.
Nowacka zapowiedziała także, że ZL chce dopłacić po 200 zł do najniższych emerytur "tak, by żaden starszy człowiek nie musiał wybierać między lekami a chlebem".
Nowacka: córka Ewy Kopacz nie będzie musiała wyjechać
Kandydatka ZL na premiera powiedziała, że po wygranych wyborach lewica zatroszczyłaby o się każdego młodego człowieka. - Jeśli lewica będzie rządziła, to córka premier Ewy Kopacz nie będzie musiała wyjeżdżać. Pani premier, my wiemy, jak to zrobić - stwierdziła, nawiązując do wypowiedzi Katarzyny Kopacz-Petranyuk. Córka premier powiedziała tabloidowi, że wyjedzie z kraju, jeśli wybory wygra PiS.
- My nie będziemy bali się Prawa i Sprawiedliwości - zapewniła Nowacka.
"My pokazujemy jak można być razem"
Podczas konwencji wyborczej w Katowicach liderka Zjednoczonej Lewicy przekonywała, że koalicja na swoim przykładzie pokazuje, jak można być razem, jak można negocjować różnice i zmienić je na wspólne dobro.
- Mówi się, że są takie rozdźwięki, że tak różne grupy nie mogą się porozumieć. Często napuszcza się ludzi na siebie i przeciwko sobie. A przecież my pokazujemy, jak można być razem, jak Zjednoczona Lewica jest razem, jak różnice można wynegocjować i zmienić na wspólne dobro, jak te sztuczne podziały czasami są fałszywymi podziałami - powiedziała.
"Związki zawodowe, ludzie pracy, ludzie przedsiębiorczy i państwo nie stoją wobec siebie w opozycji"
Nowacka mówiła też, że dobrze widzieć lewicę wspólną i zjednoczoną celem lepszej przyszłości dla Polski. Akcentowała, że nieprzypadkowo konwencja odbywa się w Katowicach – miejscu, które całej Polsce kojarzy się z pracą i etosem pracy, największej aglomeracji z prawie 5 mln ludzi, którzy tam żyją, pracują i budują Polskę – bez względu na to, jak są zatrudnieni i co robią, robią to wszystko dla wspólnego dobra.
Nawiązując do swej ubiegłotygodniowej wizyty na Śląsku, Nowacka wspominała rozmowę z Andrzejem Chwilukiem ze Związku Zawodowego Górników w Polsce. Podkreśliła, iż związkowcy, mając świadomość, że węgla np. w zabrzańskiej kopalni Makoszowy starczy tylko na 50 lat, już dziś myślą, jak wykorzystywać odnawialne źródła energii – jak łączyć tradycję z nowoczesnością.
- Związki zawodowe, ludzie pracy, ludzie przedsiębiorczy i państwo nie stoją wobec siebie w opozycji – budują wspólnotę. Te sztuczne podziały, którymi się nas karmi od lat, to mity, które tylko przeszkadzają nam odnaleźć w sobie wzajemnie przyjaciół. A przecież łączy nas cel - tym celem jest dobra, sprawnie rozwijająca się, innowacyjna, nowoczesna i sprawiedliwa Polska - przekonywała Nowacka.
Autor: pk\mtom / Źródło: tvn24