Minister edukacji Katarzyna Hall rozważa częściową rezygnację z obowiązkowego w przyszłym roku posłania do szkoły sześciolatków. Sugeruje rozwiązanie, by we wrześniu 2012 do szkoły poszły obowiązkowo tylko te dzieci, które miałyby skończone sześć lat. Hall o swoim pomyśle poinformowała w czwartek na swoim blogu.
Powołując się na dane z 2262 gmin (spośród wszystkich 2479) Hall podała, że w 2011 roku do pierwszych klas szkół podstawowych poszło 23,6 proc. uprawnionych dzieci sześcioletnich (czyli takich, które wcześniej minimum przez rok chodziły do przedszkola). Według niej, w skali kraju rozkłada się to różnie: od 0 proc. (w 96 gminach, na ogół małych) do 100 proc. np. w Dzierżoniowie w woj. dolnośląskim i Łęczycy w woj. łódzkim.
"Niestety jest 212 samorządów (mniej niż 10 proc.), które nie podjęły nawet pieniędzy na wyposażenie szkolnych miejsc zabaw z programu Radosna Szkoła, gdzie nie był wymagany żaden wkład własny" - napisała minister.
Proponowałabym wtedy, aby w roku szkolnym 2012/2013 obowiązek szkolny objął dzieci urodzone w 2005 roku i sześciolatki urodzone do końca sierpnia 2006 roku, zaś rodzice dzieci urodzonych od września 2006 roku mieli wybór. minister edukacji
"Mam przekonanie, że wcześniejsze rozpoczynanie edukacji jest dobre dla rozwoju dzieci, jednak musi odbywać się w dobrych warunkach. Każdej szkole i gminie, w której nie umiano dotychczas skorzystać z różnych programów wsparcia tej zmiany, zostanie udzielona dodatkowa informacja i podane przykłady dobrych praktyk. Żeby nie okazało się, że niektórzy umieszczą dzieci na dwie zmiany w piwnicy, zasłaniając się brakiem możliwości" - zaznaczyła Hall.
Podzielone sześciolatki
Dlatego - jak napisała - jeśli po otrzymaniu pełnych danych w listopadzie z Systemu Informacji Oświatowej potwierdzą się te wstępnie zebrane liczby, to uważa, że warto rozważyć rozłożenie wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków na dwa lata. "Proponowałabym wtedy, aby w roku szkolnym 2012/2013 obowiązek szkolny objął dzieci urodzone w 2005 roku i sześciolatki urodzone do końca sierpnia 2006 roku, zaś rodzice dzieci urodzonych od września 2006 roku będą mieli wybór. W roku szkolnym 2013/2014 obowiązek szkolny niech obejmuje już wszystkie sześciolatki urodzone w 2007 roku i od września 2006 roku" - zaznaczyła minister.
Zapowiedziała także, że niezależnie od tego byłaby utrzymana możliwość przyspieszania i opóźniania rozpoczynania realizowania obowiązku szkolnego na wniosek rodzica poparty opinią poradni. "W oparciu o te dane, które dotychczas udało się zebrać, takie rozwiązane byłoby według mnie optymalne" - oceniła.
Przypomniała, że to gminy odpowiadają za przygotowanie i prowadzenie szkół oraz, że rząd przeznaczył ponad 3 mld zł na wsparcie tej zmiany. "Osobiście wiele razy spotykałam się z samorządowcami. Informowałam o możliwościach finansowego wsparcia, o warunkach, jakie mogą stworzyć dzieciom. Dlatego znam przykłady samorządów wzorowo i odpowiedzialnie podchodzących do nowego zadania, które umiały z tych funduszy i możliwości skorzystać i teraz rodzice posyłają tam z ufnością swoje sześciolatki do pierwszej klasy. Gdyby tak było wszędzie, nie miałabym obaw. Podzielam troskę o jak najszybsze poprawienie warunków nauki i opieki nad najmłodszymi uczniami w każdej polskiej szkole. Bez obniżania wieku szkolnego trudniej byłoby tę poprawę osiągnąć" - zaznaczyła Hall.
Projekt nie przepadnie
Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty z marca 2009 r., od 1 września 2012 r. obniżony zostanie wiek rozpoczynania obowiązkowej nauki w szkole z siedmiu do sześciu lat. W związku z tym od 1 września 2011 r. wszystkie pięciolatki muszą przejść obowiązkowe wychowanie przedszkolne. Do tego czasu o tym, czy dziecko wcześniej rozpocznie naukę, czy nie, decydują rodzice. Zgodnie z ich wolą do I klas w całym kraju w roku szkolnym 2010/2011 poszło 12,5 proc. dzieci sześcioletnich, a w roku 2009/2010, gdy zaczęto obniżać wiek rozpoczynania nauki, do szkół poszło 4,3 proc. sześciolatków.
W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Zakłada on zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków i przedszkolnego dla pięciolatków, a także powrót do tzw. starej podstawy programowej nauczania i wychowania przedszkolnego, czyli "przywrócenie stanu sprzed reformy edukacji". Zdaniem wnioskodawców polskie szkoły nie są przygotowane na przyjęcie dzieci młodszych. Podczas debaty w Sejmie wszystkie kluby poselskie opowiedziały się za dalszą dyskusją nad obywatelskim projektem.
Piątek jest ostatnim dniem ostatniego posiedzenia Sejmu tej kadencji. W przypadku projektów obywatelskich nie obowiązuje zasada dyskontynuacji, oznacza to, że nad projektem będzie pracował Sejm wyłoniony w nowych wyborach.
Źródło: PAP