Dlaczego policja spisuje uczestników spotkań z politykami PiS? Wiceminister odpowiada

Wiceszef MSWiA o działaniach policji
Wiceszef MSWiA o spisywaniu uczestników spotkać z politykami PiS
Źródło: tvn24

Każde pytanie można zadać, ale nie wolno łamać przepisów prawa - tak Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, odpowiadał na pytania o przyczynę spisywania przez policję osób uczestniczących w spotkaniach z politykami PiS.

Co najmniej dwie osoby zostały wylegitymowane i spisane przez policję po tym, jak na otwartych spotkaniach z politykami Prawa i Sprawiedliwości zadawały niewygodne pytania. Funkcjonariusze tłumaczyli, że działali na polecenie przełożonych.

Opozycja pyta

Nowoczesna zapowiadała, że oczekuje wyjaśnień od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w tej sprawie. Wiceministrowi Jarosławowi Zielińskiemu podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu pytanie na ten temat zadał poseł Nowoczesnej Mirosław Suchoń.

- Czy prawdą jest, że minister spraw wewnętrznych i administracji wydał policji wytyczne dotyczące spisywania personaliów osób, które zadają niewygodne pytania posłom i ministrom PiS? Czy prawdą jest, że Komenda Główna Policji przekazała komendom wojewódzkim wytyczne w sprawie ochrony posłów i ministrów PiS przed niewygodnymi pytaniami obywateli? - pytał polityk opozycji.

Czy prawdą jest że minister wydał policji wytyczne dotyczące spisywania?

"Czy prawdą jest, że minister wydał policji wytyczne dotyczące spisywania?"

Wiceminister odpowiada

Zieliński odpowiedział, że "legitymowanie osób samo w sobie nie jest żadną karą".

- Tylko przewidzianym prawnie działaniem policji w określonych przypadkach i nie oznacza obligatoryjnego wszczynania postępowań karnych czy mandatowych, choć może to mieć ciąg dalszy w zależności od okoliczności - mówił.

Wiceszef MSWiA przytoczył również treść art. 51 par. 1 Kodeksu wykroczeń: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

- Zadawać pytania na spotkaniach z politykami Prawa i Sprawiedliwości, z ministrami, panem premierem można. Każde pytanie można zadać, ale nie wolno łamać przepisów prawa - podkreślił Zieliński.

Oświadczył, że zakłócanie spotkań z politykami partii rządzącej jest "zaplanowane i zorganizowane". - Są tutaj powtarzalne sytuacje, wykonane transparenty wcześniej, banery z napisami, często niezwiązanymi z tematyką spotkań, jest powtarzalny schemat działań. Zakłócenie ma miejsce w trakcie, a zwłaszcza pod koniec oficjalnego ich przebiegu. Są okrzyki, podobna poetyka, wykrzykiwane i wypisywane na transparentach hasła, które nie są związane z tematyką spotkania - wyliczał Zieliński.Dodał, że "powtarzają się uczestnicy" zakłócający rozmowy z politykami PiS. - Istnieje grupa zakłócaczy spotkań, którzy pojawiają się cyklicznie na wielu spotkaniach - dodał.

Wiceszef MSWiA o spisywaniu uczestników spotkać z politykami PiS

Wiceszef MSWiA o spisywaniu uczestników spotkać z politykami PiS

Spisani przez policję

Czołowi politycy PiS spotykają się z wyborcami w ramach kampanii "Polska jest jedna". W niedzielę w Witnicy w województwie lubuskim jeden z uczestników spotkania z posłem Prawa i Sprawiedliwości Stanisławem Piotrowiczem wypomniał mu przeszłość. - Komunistyczny prokurator jest twarzą Prawa i Sprawiedliwości w parlamencie. To hańba! - krzyczał. Piotrowicz odpowiedział mu, że "był ofiarą tamtego systemu". - W czyim imieniu pan przemawia? - pytał poseł. W odpowiedzi usłyszał, że w swoim własnym.

Po opuszczeniu budynku, w którym odbywało się spotkanie, mężczyzna został zatrzymany przez patrol policji i wylegitymowany. Funkcjonariusze poinformowali go, że może złożyć zażalenie na ich działania.

- Nie będę składał. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak musicie robić - odrzekł spisany uczestnik spotkania.

W ubiegłym tygodniu na spotkaniu z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim w Sanoku (woj. podkarpackie) jedna z uczestniczek - działaczka organizacji Obywatele RP - próbowała zadać politykowi Prawa i Sprawiedliwości pytanie na temat protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie. Chwilę później, na ulicy, została wylegitymowana przez policjanta, który - jak tłumaczył - zrobił to na polecenie przełożonych.

Gasiuk-Pihowicz do Zielińskiego: pana wypowiedź można potraktować jako przyznanie się do winy

Gasiuk-Pihowicz do Zielińskiego: pana wypowiedź można potraktować jako przyznanie się do winy

Autor: PTD\mtom / Źródło: tvn24

Czytaj także: