Nikt nie zapomni, kto jest odpowiedzialny za haniebny pseudowyrok Trybunału Konstytucyjnego. Tą odpowiedzialną osobą jest Jarosław Kaczyński - powiedziała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. W Sejmie w środę komentowane jest oświadczenie prezesa PiS, który wezwał do obrony kościołów w obliczu bieżących wydarzeń na polskich ulicach. - Zaczął napuszczać jedną grupę Polaków na drugich - skomentowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
We wtorek Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w swoich mediach społecznościowych nagranie z oświadczeniem prezesa partii i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński mówił w nim o orzeczeniu Trybunału Julii Przyłębskiej i fali protestów z nim związanych. Był ubrany w marynarkę, a w klapę miał wpiętą kotwicę, czyli znak Polski Walczącej.
Słowa prezesa PiS komentowane są w środę przy Wiejskiej.
"Nikt nie zapomni, kto tutaj jest naprawdę odpowiedzialny"
Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, Jarosław Kaczyński "próbuje przekierować uwagę z własnej osoby, ze Zjednoczonej Prawicy, z jego koleżanki Julii Przyłębskiej na kościoły i hierarchów".
- Protestujące kobiety doskonale wiedzą, jak groźny jest związek Kościoła z polityką, i oczywiście część postulatów adresują również do hierarchów kościelnych - powiedziała. Posłanka zaznaczyła, że w tej sytuacji "nie ma żadnych złudzeń". - Nikt nie zapomni, kto tutaj jest naprawdę odpowiedzialny za ten haniebny pseudowyrok Trybunału Konstytucyjnego. Tą odpowiedzialną osobą jest Jarosław Kaczyński - podkreśliła.
Jarosław Kaczyński "w akcie desperacji zaczął straszyć Polaków"
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej oceniła, że Prawo i Sprawiedliwość "nie wie, jak wyjść z tej sytuacji". Nawiązała potem do innych wydarzeń, które dzieją się w momencie, gdy Trybunał zdecydował się wydać orzeczenie w sprawie aborcji.
- Skala pandemii jest ogromna, zarażonych osób jest coraz więcej, coraz więcej Polaków umiera, nie tylko na COVID, bo nie dostają pomocy na czas. Służba zdrowia jest sparaliżowana. Do tego przedsiębiorcy, ludzie pracujący poczuli się oszukani, bo nie dostali pomocy, na jaką liczyli. Cała oświata jest przerażona, bo nie tak to wszystko miało wyglądać. Na dodatek wydawało się, że sprawa kompromisu aborcyjnego nie będzie zauważona w pandemii, a została zauważona - wymieniała.
Kidawa-Błońska skomentowała, że po zobaczeniu oświadczenia wicepremiera miała wrażanie, że "prezes Kaczyński w akcie desperacji zaczął straszyć Polaków i pokazywać nowego wroga". - Zaczął napuszczać jedną grupę Polaków na drugich - dodała. - W normalnym kraju, w tak trudnej sytuacji, rząd powinien zaapelować do opozycji, usiąść do stołu i ustalić, które sprawy są dla nas najważniejsze - zasugerowała. Podsumowała, że "jedyne, co Kaczyński może zaproponować Polakom, to stworzenie bojówek".
Czarzasty: on po prostu oszalał
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica), komentując oświadczenie Kaczyńskiego, powiedział, że stawia w tej sprawie dwie tezy. - Teza pierwsza: myślę, że on po prostu oszalał. Po drugie: znalazł wroga, co jest charakterystyczne zawsze dla jego sposobu myślenia. To już nie muzułmanie, nie Żydzi, nie imigranci. W tej chwili to ludzie, którzy atakują kościoły - wymienił.
Czarzasty powiedział, że w jego ocenie "nikt nie atakuje kościołów", bo "kler sobie zasłużył na to, że jak postanowił wejść do łóżek ludziom w całej Polsce, to powinien się spodziewać rewizyty". - Niestety tak jest: jest przyczyna, jest skutek - podsumował.
Wicemarszałek Sejmu, który sam uczestniczy w protestach, powiedział, że demonstracji "nic nie zatrzyma". - To są nie tylko młodzi ludzie. To nie są bezmyślne dzieci. To przede wszystkim kobiety w różnym wieku, bardzo zdeterminowane, niedziałające w żaden sposób ideologicznie. Tego nie robi żadna partia, one się same organizują - tłumaczył. - Tego się nie da w najbliższym czasie zatrzymać - powtórzył.
Źródło: TVN24