Palikot w Legionowie. Selfie jak "krasnale z Amelii"

10 maja odbędą się wybory prezydenckie. O najwyższy fotel w Państwie walczy ze sobą wielu kandydatów, a każdy z nich ma inny pomysł na kampanię wyborczą, która pomoże w zwycięstwie.

Busem przez Polskę

W sobotę Bronisław Komorowski rozpoczął oficjalnie swoją kampanię wyborczą na warszawskiej konwencji, po której ruszył w podróż po Polsce "bronkobusem". Andrzej Duda także posiada wyborczy autobus "Dudabus", jednak dziś wybrał samolot, którym poleciał do Londynu. Adam Jarubas, kandydat PSL do wyborców przemawiał na Stadionie Narodowym. Z kolei Magdalena Ogórek, zwolenniczka milczącej kampanii, podczas której niechętnie rozmawia z dziennikarzami, na sobotnim wiecu przemawiała do kobiet lewicy.

Janusz Palikot, zupełnie inaczej niż większość kandydatów postawił w sobotę na skromne spotkanie z wyborcami w Legionowie. Kandydat, który podczas swojej kampanii w znacznej mierze wykorzystuje media społecznościowe poinformował o tym na Twitterze publikując kilka zdjęć.

Jednym z nich było selfie ze znakiem drogowym informującym o wjeździe do miasta.

Zdjęcie chętnie komentują internauci. Pod selfie pojawiło się m.in. zaproszenie do innej podwarszawskiej miejscowości.

Inni wyrazili troskę o bezpieczny powrót Palikota do domu.

Nie zabrakło też porównań. Zdaniem jednego z użytkowników, zdjęcie Janusza Palikota przypomina ogrodowe krasnale z filmu "Amelia".

Pod opublikowanym zdjęciem pojawiły się też zarzuty skierowane w kierunku Palikota.

Podczas wizyty w Legionowie politykowi towarzyszył kot, z którym zdjęcie również opublikowano na oficjalnym profilu Janusza Palikota na Twitterze.

Po porannej wizycie w Legionowie polityk pojechał do Lublina, gdzie wziął udział w konferencji prasowej.

- Trzeba wyraźnie powiedzieć: nie ma absolutnie zgody na to, żeby zarówno PiS, jak i PO pchały Polskę do wojny, do jakiegoś konfliktu – powiedział Palikot podczas konferencji. Jego zdaniem liderzy tych partii, w tym przedstawiciele polskich władz, stwarzają w Polsce atmosferę zagrożenia wojną. Przypomniał w tym kontekście, że m.in. marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział szkolenia dla posłów i senatorów na poligonie wojskowym. - Tworzeniu atmosfery bliskiej wojny chcę powiedzieć nie. Nigdy więcej wojny – dodał.

Janusz Palikot zapowiedział również, że nie weźmie udziału w "szkoleniach bojowych" dla posłów. - Jak sobie wyobrażam, że mieliby mnie bronić pani Pawłowicz z panem Niesiołowskim i jeszcze z Ryszardem Kaliszem, no to naprawdę wolę się od razu poddać i niech mnie aresztują i wsadzą do więzienia. To już byłaby groteska - uzasadnił.

Na pytanie dziennikarzy dotyczące oceny hasła kampanii Bronisława Komorowskiego "Wybierz zgodę i bezpieczeństwo", Palikot powiedział, że tak jak w kampanii do Parlamentu Europejskiego PO chce "strachem przed wojną zdobyć popularność". - To przykład cynizmu. Bronisław Komorowski przez te pięć lat niewiele zrobił, żeby Polska była naprawdę bezpieczna, bo nie podjął odpowiednich działań w sprawie wejścia do strefy euro, w sprawie zmiany polityki gospodarczej, głębszej integracji europejskiej, zwiększenia wymiany handlowej z Niemcami. To są prawdziwe składniki bezpieczeństwa – stwierdził polityk.

Janusz Palikot w swojej kampanii prezydenckiej chętnie korzysta z mediów społecznościowych. W połowie lutego zorganizował czat na Twitterze, podczas którego odpowiadał na pytania zadawane przez potencjalnych wyborców. Polityk na bieżąco informuje też o kolejnych spotkaniach, które odbywają się w ramach kampanii. Zdjęcie z Legionowa nie jest pierwszym. Podobnych selfie na profilu Palikota jest więcej.

Autor: kl/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP