110 lat temu, 22 kwietnia 1908 roku, urodziła się Janina Lewandowska – radiotelegrafistka, pilot, spadochroniarz. Aresztowana przez Sowietów w czasie kampanii polskiej 1939 roku, została zesłana do obozu w Ostaszkowie, a potem w Kozielsku. Była jedyną kobietą wśród ofiar Zbrodni Katyńskiej.
"Jest tu w obozie lotniczka – dzielna kobieta, już czwarty miesiąc znosi razem z nami wszelkie trudy i niewygody niewoli, a trzyma się wzorowo" – tak o Janinie Lewandowskiej pisał w swym pamiętniku major Kazimierz Szczekowski. Oboje podzielili los tysięcy innych Polaków zamordowanych w Katyniu przez funkcjonariuszy NKWD.
Lewandowska pochodziła z rodziny, w której silne były tradycje patriotyczne i wojskowe. "Chodziły słuchy, że jest ona krewną czy córką generała NN i że pochodzi z Poznania. Ubrana była w polski mundur lotniczy męski, lecz moim zdaniem był wypożyczony, gdyż nie był dopasowany do jej figury. Wzrost jej raczej wysoki, jak na kobietę, szatynka, włosy ucięte" – pisał kpt. dr Wacław Mucho, lekarz wojskowy, jeniec obozu w Kozielsku, któremu udało się uniknąć śmierci.
Ojciec Lewandowskiej – gen. Józef Dowbor-Muśnicki - zmarł dwa lata przed wybuchem II wojny światowej. W latach 1917-1918 był dowódcą I Korpusu Polskiego na Wschodzie. W 1919 roku dowodził oddziałami walczącymi w zwycięskim dla Polski Powstaniu Wielkopolskim.
Latała szybowcami, skakała ze spadochronem
Córka generała i Agnieszki z domu Korsuńskiej przyszła na świat 22 kwietnia 1908 roku w Charkowie. Od 10. roku życia mieszkała wraz z rodzicami w podpoznańskim Lusowie. Kształciła się w Poznaniu – najpierw jako uczennica gimnazjum im. Generałowej Zamoyskiej, potem – Konserwatorium Muzycznego. Była uzdolniona artystycznie, ale ostatecznie nie została śpiewaczką, jak pierwotnie zakładała.
Szybko jednak znalazła nową pasję – lotnictwo. Szkoliła się na szybowcach, skakała ze spadochronem. Już w 1930 roku, jako pierwsza Europejka, skoczyła z wysokości ponad 5000 metrów. Sześć lat później ukończyła prestiżową Wyższą Szkołę Pilotażu na poznańskiej Ławicy. Jednocześnie była członkinią Aeroklubu Poznańskiego.
W 1938 roku przeniosła się do Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu, gdzie odbywała szkolenia z zakresu obsługi tzw. telegrafów Hughes'a - urządzeń służących do przekazywania informacji na odległość za pomocą linii telegraficznych. Lewandowska odbyła też kursy radiotelegraficzne we Lwowie i w Dęblinie.
Śmierć w urodziny
We wrześniu 1939 roku wzięła udział w kampanii polskiej. Wraz z innymi członkami Aeroklubu usiłowała przedostać się do Warszawy. Ostatecznie dołączyła do rzutu kołowego Bazy Lotniczej Nr 3. Części personelu udało się przedostać do Rumunii oraz na Węgry. Inni trafili do sowieckiej niewoli. Taki los podzieliła Lewandowska, która w ręce Armii Czerwonej dostała się najprawdopodobniej 22 września w rejonie Husiatynia.
Córka gen. Dowbor-Muśnickiego znalazła się w transporcie jeńców zmierzającym do obozu w Ostaszkowie. Tam przebywała do listopada 1939 roku, skąd – dokładnie 6 grudnia tego roku – przeniesiono ją do Kozielska. Po raz ostatni towarzyszy z obozu widziała 20 kwietnia 1940 roku, kiedy wywieziono ją w nieznanym kierunku. Zamordowano ją dwa dni później, 22 kwietnia, w lesie położonym nieopodal Gniezdowa i Katynia.
Lewandowska zginęła w swoje 32. urodziny. W momencie śmierci posiadała stopień podporucznika. O jej pobycie w sowieckiej niewoli zaświadczają notatki polskich oficerów, wydobyte z masowych grobów w Lesie Katyńskim.
Pośmiertnie awansowana
W 1943 roku Niemcy, którzy prowadzili na miejscu zbrodni międzynarodowe śledztwo, odnaleźli szczątki Lewandowskiej. Jednak nigdy oficjalnie nie poinformowali o jedynej kobiecie, która była ofiarą sowieckiego mordu. Jej czaszkę wywieziono za sprawą prof. Gerharda Buhtza, członka niemieckiej ekipy ekshumującej zwłoki ofiar, do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu (Breslau). W 1945 roku, już po śmierci prof. Buhtza, kości trafiły w ręce polskiego badacza prof. Bolesława Piaseckiego. Ten zachował je przez dziesięciolecia, ukrywając przed komunistycznymi służbami.
Po 65. latach od zbrodni NKWD – w 2005 roku – czaszka Lewandowskiej została zidentyfikowana dzięki zastosowaniu tzw. metody superprojekcji. 4 listopada tego roku uroczyście złożono ją w grobowcu rodziny Muśnickich na cmentarzu w Lusowie. W 2007 roku jedyna kobieta zamordowana przez Sowietów w Katyniu została pośmiertnie awansowana na porucznika.
Mąż przeżył wojnę, emigrował
O Lewandowskiej opowiada sztuka Kendalla Merriama "Przesłuchanie Janiny Lewandowskiej" z 1981 roku. Poświęcono jej też film dokumentalny "Z nieba do Nieba" Zbigniewa Kowalewskiego.
Ginąc tragicznie, Lewandowska zostawiła męża (pobrali się w czerwcu 1939 roku) – płk inż. Mieczysława Lewandowskiego. Podczas kampanii polskiej służył w 307. Dywizjonie Myśliwskim Nocnym "Lwowskich Puchaczy" oraz 305. Dywizjonie Bombowym "Ziemi Wielkopolskiej. Po wojnie zamieszkał w Wielkiej Brytanii. W 1964 roku popełnił samobójstwo.
Młodszą siostrą Lewandowskiej była Agnieszka Dowbor-Muśnicka, członkini podziemnego ruchu oporu, działaczka Organizacji Wojskowej "Wilki". Aresztowana przez Niemców, została osadzona na warszawskim Pawiaku. Zginęła w 1940 roku w egzekucji w Palmirach.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: IPN / Wikipedia - domena publiczna | nieznany