Mgła na autostradzie jest jedną z najgorszych ekstremalnych sytuacji. Powoduje, że z teoretycznie bezpiecznej droga robi się bardzo niebezpieczna - mówił na antenie TVN24 Kuba Bielak z Akademii Bezpiecznej Jazdy. Tak skomentował karambol, do którego doszło kilka dni temu w woj. łódzkim. W zderzeniu 11 aut zginęły trzy osoby, a 25 zostało rannych.
Wypadek miał miejsce z soboty na niedzielę na trasie S8 w miejscowości Kowiesy na pasie w kierunku Wrocławia. Na drodze panowała wówczas gęsta mgła. W karambolu brało udział 11 samochodów, w tym dwa tiry.
W wypadku zginęły trzy osoby, w tym małe dziecko, podróżujące subaru na czeskich numerach rejestracyjnych. Pomocy medycznej udzielono 25 rannym osobom. Dziewięć z nich trafiło do szpitali.
"Przede wszystkim wolniej"
Jak bezpiecznie jeździć we mgle? - Wolniej. Przede wszystkim wolniej - przekonywał na antenie TVN24 Kuba Bielak z TVN Turbo. - Trudno jest określić prędkość, z jaką należy jechać, bo też trudno jest określić mgłę, która powoduje spadek widoczności. Mówi się tak generalnie, że - jeżeli chodzi o ograniczenie widoczności, to należy jechać z taką prędkością, która pozwala na zatrzymanie pojazdu w sposób awaryjny na odcinku drogi, którym jedziemy i, który widzimy - tłumaczył ekspert. Jak podkreślił, sytuacja mgły na autostradzie jest "jedną z najgorszych ekstremalnych sytuacji na drogach". - Jest tym ekstremalnym czynnikiem, który powoduje, że z teoretycznie bezpiecznej drogi, gdzie jest separacja ruchu, gdzie nic nam nie grozi i możemy gnać 140 km/h, nagle staje się ta droga bardzo niebezpieczna. Nawet z prędkościami 50 km/h - mówił Kuba Bielak.
"Ostrzegać innych, wypatrywać zagrożenia"
Co jednak zrobić, gdy znajdziemy się w takiej sytuacji? - Przede wszystkim ostrzegać innych i wypatrywać zagrożenia - przekonywał ekspert z Akademii Bezpiecznej Jazdy. Jak dodał, łatwiej dostrzec zagrożenie, jeżeli jedzie się wolniej. Istotne są światła, które poprawiają widoczność, ale należy zwrócić też uwagę na bodźce słuchowe. - W ekstremalnej sytuacji, tak jak wtedy, gdy była widoczność około 5-10 metrów, jak jadę samochodem, wyłączam radio, odkręcam szyby, nasłuchuję tego, co się dzieje - mówił Bielak.
"Bierność jest złym doradcą"
Czy zjeżdżać na prawy pas? - Moim zdaniem trudno generalizować. Jeżeli będę zjeżdżał na prawy pas i będę jechał poboczem, mogę domyślać się, że ktoś właśnie może stanąć na poboczu, bo będzie uważał, że tak jest bezpieczniej. Lepiej jest jechać prawym pasem, ale nie zahaczając o pobocze. Bo tam właśnie można spodziewać się, że ktoś w panice może stanąć, chociaż to jest zabronione - ocenił Kuba Bielak. Jak tłumaczył, jeżeli boimy się jechać we mgle, a znajdujemy się na autostradzie, możemy zatrzymać się jedynie w wyznaczonych do tego miejscach. - Czyli w tych miejscach obsługi podróżnych - wyjaśnił ekspert. Jednak jak przekonywał Bielak, "lepiej jest jechać mimo wszystko, niż stać". - Bo bierność jest złym doradcą, jeżeli chodzi o te ekstremalne sytuacje. Trzeba walczyć do końca, bo tak, to mam możliwość ominięcia przeszkody, zjechania, przyspieszenia. Jeżeli stoję, to tylko czekam: albo ktoś we mnie wjedzie, albo nie - mówił ekspert na antenie TVN24.
Autor: kde\kwoj/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24