Sasin: Zrobiliśmy taką ustawę, jaką uważaliśmy za słuszną. Może do niej wrócimy

Jacek Sasin w "Kropce nad i" w TVN24
Jacek Sasin w "Kropce nad i" o nowelizacji ustawy o SN
Źródło: tvn24

- Będziemy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej walczyć o to, żebyśmy mogli jednak tego typu rozwiązania przeprowadzić, jakie zamierzyliśmy - mówił w "Kropce nad i" Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Odniósł się w ten sposób do szóstej nowelizacji ustawy o SN. W środę Sejm przyjął wersję siódmą.

Sejm w ekspresowym tempie uchwalił w środę kolejną nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, przewidującą umożliwienie sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy zostali wysłani w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu.

Za głosowało 215 posłów, przeciw było 161, a 24 wstrzymało się od głosu.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin pytany w "Kropce nad i" o szybkie tempo prac nad nowelizacją ustawy o SN (od pierwszego czytania do głosowania minęło 3 i pół godziny - red.), odpowiedział: - Czasami są takie sytuacje.

"Będziemy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej walczyć"

Zgodnie z projektem nowelizacji złożonym przez PiS sędzia Sądu Najwyższego albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przeszedł w stan spoczynku na podstawie obecnych przepisów, z dniem wejścia w życie tej nowelizacji powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 r. "Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną" - czytamy w projekcie.

- Zrobiliśmy taką ustawę, którą uważaliśmy za słuszną - mówił Sasin, odnosząc się poprzedniej wersji ustawy o SN i podkreślił, że "dalej ją uważamy za słuszną".

- Będziemy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej walczyć o to, byśmy mogli jednak tego typu rozwiązania przeprowadzić, jakie zamierzaliśmy - dodał.

Na pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość zamierza wrócić do starej wersji ustawy, odpowiedział: - To będzie zależało od wyroku.

- Być może w tej chwili, po tej nowelizacji, zostanie sprawa wycofana z Trybunału - wskazywał Sasin i jak tłumaczył, "w świetle tej ustawy nie ma przedmiotu sporu, ale jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie chciał tę sprawę dalej prowadzić, to my będziemy również mówili o tym co legło u podstaw tych decyzji, które podjęliśmy".

- Szanujemy instytucje europejskie, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, a w tej sprawie nie zgadzamy się. Ale szanujemy to, że zostało wydane postanowienie i konsekwencją tego jest dziś ta zmiana ustawy - tłumaczył Sasin.

Dodał także, że w jego ocenie "inaczej nie można było implementować tego postanowienia do polskiego prawa".

Decyzja TSUE

19 października Europejski Trybunał Sprawiedliwości przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej i zdecydował wstępnie o zastosowaniu tak zwanych środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku.

TSUE chciał między innymi, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali przeniesieni w stan spoczynku, zostali przywróceni do orzekania.

Jacek Sasin pytany w "Kropce nad i", czy decyzja o nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym była spowodowana presją Unii Europejskiej, odpowiedział, że w jego ocenie strona rządowa "nie ugięła się".

- Decyzją polskiego parlamentu implementowaliśmy dziś do polskiego prawa to postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powtórzył polityk.

O opozycji

- Dziwiłem się dzisiaj opozycji - mówił w "Kropce nad i" Jacek Sasin.

- Najpierw nas wzywali przez wiele tygodni o to, żeby przyjąć to postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zatrzymać tę reformę związaną z przechodzeniem na emeryturę czy stan spoczynku sędziów - kontynuował Sasin.

Wskazał, że "kiedy przygotowaliśmy ustawę, która dokładnie wypełnia to oczekiwanie, to oni byli przeciw".

Zdaniem Sasina opozycji "chodzi o konflikt" z Unią Europejską. - Oni żywią się tym konfliktem, chcą dzisiaj, żebyśmy wojowali z Unią - mówił.

Dziwiłem się dzisiaj opozycji

"Dziwiłem się dzisiaj opozycji"

"Gliński mówił, że jest gotowy przeprosić"

Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Wprost" użył odwołania do postaci Josepha Goebbelsa, ministra propagandy w III Rzeszy. Gliński powiedział m.in., że PiS jest traktowany przez opozycję "jak Żydzi przez Goebbelsa".

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów pytany o tę wypowiedź, odpowiedział, że "Gliński już ją tłumaczył".

Na uwagę, że słowa te oburzyły m.in. ambasadę Izraela, odpowiedział: - Zawsze ktoś jest oburzony na coś.

- Pan premier Gliński wytłumaczył to bardzo wyraźnie - wskazywał Sasin. - Ja mogę powiedzieć, że to jest niefortunne i pan premier Gliński również to powiedział - dodał.

Jak podkreślał, "pan premier Gliński mówił, że jest gotowy przeprosić, jeśli ktoś poczuł się urażony, więc to wyjaśnia wszystko".

Zawsze ktoś jest oburzony na coś

"Zawsze ktoś jest oburzony na coś"

"Chrzanowski zachował się w tej sprawie nieprofesjonalnie"

"Gazeta Wyborcza" 13 listopada napisała, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski w marcu 2018 roku zaoferował przychylność dla jego banku w zamian za zatrudnienie wskazanej osoby. Miała ona dostać około 40 milionów złotych pensji. Czarnecki nagrał rozmowę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Po publikacji Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął.

O wszczęciu i objęciu osobistym nadzorem śledztwa poinformował prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Jacek Sasin odniósł się w "Kropce nad i" do afery KNF, mówiąc: - Zbulwersowało mnie to, że pan przewodniczący Chrzanowski zachował się w tej sprawie nieprofesjonalnie, nieodpowiedzialnie, tak jak nie powinien się zachowywać szef KNF.

- Uważam, że nie dorósł do tej funkcji, którą sprawował. Na pewno, przekroczył swoje kompetencje - mówił. - Czy złamał prawo, to stwierdzi prokuratura - ocenił Sasin.

Sasin: w sprawie KNF organy państwa działają skutecznie

Jacek Sasin dopytywany, dlaczego PiS jest przeciwne powołaniu komisji śledczej w sprawie KNF, o co we wtorek zawnioskowała Platforma Obywatelska, odparł: - Komisje śledcze powstają wtedy, kiedy nie działają organy państwa.

Jego zdaniem, w sprawie KNF sytuacja taka nie ma miejsca.

Jak dowodził, służby "działają skutecznie", a odpowiednie czynności zostały wszczęte "natychmiast po tym, jak organy podjęły wiedzę na ten temat".

ZOBACZ CAŁĄ "KROPKĘ NAD I"

Autor: akr//plw / Źródło: tvn24

Czytaj także: