Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna uznali, że "odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze SB z dnia 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę". Ekspertyza została opracowana na zlecenie białostockiego oddziału IPN po tym, jak Lech Wałęsa zanegował autentyczność dokumentów TW "Bolka" znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.
Po oświadczeniach Lecha Wałęsy, że podpisy z jego imieniem i nazwiskiem w dokumentach agenta o kryptonimie "Bolek" są sfałszowane, białostocki IPN wszczął śledztwo, które miało ustalić, czy doszło do podrobienia dokumentów. Wykonanie ekspertyzy zlecił ekspertom z krakowskiego Instytutu im. Sehna.
Sprawa jest oczywista
Biegli nie mieli wątpliwości, że odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z dnia 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. Podobnie jak 17 pokwitowań odbioru pieniędzy za informacje przekazane SB. Pokwitowania te powstały między 5 stycznia 1971 roku a 29 czerwca 1974 roku i opiewały na łączną kwotę 11 700 zł.
158 dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy
Biegli zbadali 158 dokumentów pochodzących z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek", w tym podpisane "Lech Wałęsa", "Lech Wałęsa Bolek" i "Bolek", zobowiązanie do współpracy, doniesienia spisane odręcznie przez agenta, i pokwitowania odbioru pieniędzy - podał IPN.
Śledztwo w sprawie podrobienia dokumentów
Śledztwo w sprawie podrobienia dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970 – 1976 na szkodę Lecha Wałęsy zostało wszczęte w lutym zeszłego roku w związku z publicznymi wypowiedziami byłego prezydenta, że materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek", odnalezione w domu ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka, zostały sfałszowane. Celem postępowania było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i kto ewentualnie je popełnił. Lech Wałęsa w śledztwie tym miał status pokrzywdzonego.
Aby zweryfikować autentyczność dokumentów znalezionych w domu Kiszczaka, prokuratorzy zwrócili się o wydanie ekspertyzy z zakresu pisma ręcznego do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie.
Jak podał IPN na stronie internetowej, "opinia została opracowana zgodnie z postanowieniem IPN z dnia 16 maja 2016 r., wydanym w śledztwie dotyczącym poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego na szkodę Lecha Wałęsy, tj. o czyn z art. 271 par. 3 k.k., uzupełnionym następnie postanowieniami z dnia 6 lipca, 5 sierpnia, 22 września, 10 i 22 października oraz 22 listopada 2016 roku".
We wtorek Sąd Rejonowy w Gdańsku orzekł, że pion śledczy białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej ma nadal prowadzić śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa akt TW "Bolek". Zarówno samo posiedzenie sądu, jak i ogłoszenie decyzji było niejawne.
Autor: kb/AG / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24