Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyjaśnia incydent w Gruzji podczas, którego ostrzelano konwój z prezydentami Polski i Gruzji. Śledczy zwrócili się o stosowne dokumenty do Biura Ochrony Rządu i Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Na razie, jak powiedział tvn24.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk są to czynności sprawdzające, które śledczy podjęli z urzędu.
– Zwróciliśmy się o do BOR-u i BBN-u o dokumenty, by ustalić przebieg zdarzenia – powiedział prokurator Martyniuk. Podkreślając jednocześnie, że za wcześnie przesądzać, jaki będzie kolejny krok śledczych w tej sprawie.
Prokuratura musi bowiem najpierw rozstrzygnąć, czy można przyjąć, iż popełniono przestępstwo czynnej napaści na prezydenta - za co grozi do 5 lat więzienia.
Do ostrzelania konwoju prezydentów Polski i Gruzji doszło w niedzielę na górskiej drodze w Gruzji prowadzącej do granicy z Osetią Południową.
O tym, że śledztwo w tej sprawie powinna wszcząć prokuratura mówił w poniedziałek rano w radiu RMF FM szef BBN Władysław Stasiak. - Nie ma przesłanek, by uważać, że incydent był wyreżyserowany - stwierdził Stasiak.
Źródło: tvn24.pl