Policjanci, strażacy i leśnicy świętowali na zaproszenie starosty w hali sportowej z Gryficach. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że napoje wyskokowe lały się na imprezie strumieniami, a zabawa zakończyła się interwencją policji. Mieszkańcy pytają, czy odbyło się to za pieniądze podatników i zgodnie z regulaminem. Poprzedni, szybko zmieniony, zabraniał spożywania alkoholu na obiekcie sportowym.
To była doroczna odprawa służb mundurowych powiatu gryfickiego. Za stołami zasiedli strażacy, leśnicy, wojskowi i policjanci. A na stołach? Około 250 butelek wódki, na którą zaprosił pan starosta.
- Z jakiej puli poszły pieniądze na ten alkohol? - pytał starostę reporter "Faktów" TVN. - Wszelkie zapytania na piśmie proszę - odpowiadał starosta Kazimierz Sać. - Potrzebuje pan zebrać myśli, aby odpowiedzieć na to pytanie? - dopytywał reporter. - Proszę o wszelkie pytania na piśmie - powtórzył Kazimierz Sać.
Starosta ma nad czym myśleć, bo alkohol lał się w sąsiedztwie gimnazjum, a dokładniej w miejskiej hali sportowej, której regulamin wyraźnie zabrania wnoszenia i spożywania napojów wysokoprocentowych. Co na to starosta? Jak się okazuje, również na pytania o regulamin nie chciał odpowiedzieć. - Proszę o pytania na piśmie - powtarzał.
Szybka zmiana regulaminu
Zgodnie z prośbą reporter "Faktów" TVN, szybko wysłał pytania mailem. Czekając na odpowiedź, przypadkiem trafił na sesję rady powiatu. Jak się okazało, właśnie głosowano na niej nad nowym regulaminem hali sportowej, który spożywanie alkoholu już przewiduje. Zmianę regulaminu przyjęto jednogłośnie, ale swoją decyzję radni komentowali już niechętnie. - No jest wiele sprzeczności. I na tym moja wypowiedź się skończyła - stwierdził Bogdan Łakomy, radny powiatu gryfickiego. - Sytuacja się zmienia, rynek się zmienia i trzeba się dostosowywać. Tak więc tu nie ma problemu - powiedział z kolei radny Leszek Stuła.
Interweniowała policja
Co na to starosta? W ostatniej chwili zasłonił się rzecznikiem. Ten z kolei stwierdził, że na odpowiedź zgodnie z prawem prasowym ma 14 dni. Bardziej rozmowni byli zwykli urzędnicy. - Uczestnicy byli bardo zadowoleni z tego spotkania - mówił w rozmowie z reporterem Faktów TVN Stanisław Hołubczak, jeden z pracowników Starostwa Powiatowego w Gryficach. - Słyszałem, że nawet dali sobie po buzi - dopytywał reporter. - O takich przypadkach nie słyszałem - odpowiedział Hołubczak. Słyszała za to policja, która do jednego z imprezowiczów musiała przyjechać. - Był nietrzeźwy. Miał ponad dwa promile alkoholu. My z nim rozmawialiśmy. On nie był w stanie za bardzo określić, co się dokładnie z nim stało - mówił podkom. Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Sprawa całej imprezy trafiła już do prokuratury.
Autor: kde/jk / Źródło: Fakty TVN