Raport z audytu postępowań prokuratorskich z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023 jest podstawą do postawienia przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry - mówił w programie "Kawa na ławę" Ryszard Petru z Polski 2050. Według Anny Bryłki z Konfederacji dokument ten ma "wartość publicystyczną". - Niedługo się okaże, że ten raport prokuratury jest strzałem do własnej bramki - ocenił z kolei doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz. Politycy rozmawiali również o wniosku prokuratury o odebranie immunitetu Mateuszowi Morawieckiemu.
W styczniu w Prokuraturze Krajowej został zaprezentowany częściowy raport z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. Dokument obejmuje 200 spośród 600 spraw badanych przez zespół prokuratorów w Prokuraturze Krajowej.
Petru: to jest podstawa do poważnego aktu oskarżenia
Zdaniem Ryszarda Petru z ugrupowania Polska-2050 "jest to bardzo ważny, szczegółowy raport, który zawiera jednoznaczne konkrety". - Ten raport jest podstawą, moim zdaniem, do postawienia przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry - oznajmił Petru, dodając, że "jako koalicja powinniśmy w najbliższych miesiącach złożyć taki wniosek, bo to jest doskonała podstawa, by pokazać, do czego doprowadziła prokuratura za czasów (Ziobry - red.)". - To jest najwyższy czas, Polacy tego oczekują - mówił polityk Polski 2050.
- Uważam, że to jest podstawa do poważnego aktu oskarżenia przeciwko ministrowi Ziobrze i mam nadzieję, że jako koalicja w najbliższym czasie złożymy taki wniosek w polskim parlamencie - dodał polityk.
Bryłka: raport ma wartość publicystyczną
Goście "Kawy na ławę" odnosili się również do wniosku prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu Mateusza Morawieckiego w związku ze sprawą wyborów kopertowych. Prokuratura zarzuca Morawieckiemu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i nie dopełnił obowiązków, czym "doprowadził do bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych".
Anna Bryłka z Konfederacji określiła tę sprawę jako "gonienie króliczka nie po to, żeby premiera rozliczyć, czy PiS rozliczyć, tylko żeby cały czas dawać to paliwo polityczne w debacie. ". - My jako Konfederacja, przy okazji Komisji Śledczej wnioskowaliśmy o Trybunał Stanu dla premiera Morawieckiego za przekroczenie uprawnień w kontekście przygotowywania wyborów w trybie wyłącznie korespondencyjnym. Nikt z państwa nie był zainteresowany postawieniem premiera przed Trybunałem Stanu - zwróciła się do pozostałych gości programu. - Właśnie przed chwilą pojawiały się kolejne wątki, za które w ramach tej sprawy powinien zostać rozliczony premier Morawiecki. Inflacja, nadmiarowe zgony, upadek przedsiębiorstw spowodowany lockdownem - wymieniała.
Oceniła, że raport z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023 ma "wartość publicystyczną", by minister Adam Bodnar "miał czym się pochwalić".
Szejna: sprawa jest jasna
Poseł Lewicy Andrzej Szejna określił sprawę dotyczącą Morawieckiego, jako "jasną". - Zarzuty które stawia prokuratura są zasadne - stwierdził. Jak dodał, "jest oczekiwanie, żeby się zrzekł immunitetu". - To byłoby godne zachowanie polityka tej rangi - ocenił.
- Mamy w tle dwa orzeczenia Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, które stwierdziły, że pan premier Morawiecki dopuścił się rażącego naruszenia prawa w świetle artykułu 231 Kodeksu karnego, czyli to jest przestępstwo urzędnicze, przekroczenie uprawnień. W związku z tym mamy dwa orzeczenia. Gdyby prokuratura nie działała, to byłaby wątpliwość, dlaczego nie działa, skoro mamy dwa orzeczenia, które stwierdzają naruszenie prawa - powiedział.
- Teraz zdecyduje o tym sąd, który będzie badał wszystkie okoliczności sprawy - zaznaczył.
Spytany o to, jakiego wyroku w sprawie Morawieckiego się spodziewa, odpowiedział: - Myślę, że pan Mateusz Morawiecki będzie się powoływał na różne okoliczności łagodzące, na stan wyższej konieczności, ale sąd w mojej ocenie może tego nie wziąć pod uwagę.
Gasiuk-Pihowicz: mieliśmy do czynienia z prywatnym folwarkiem Ziobry
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej oceniła, że sprawa Morawieckiego i wyborów kopertowych pokazuje, "do jakiej degrengolady zostało doprowadzone funkcjonowanie prokuratury". - W Polsce za sprzeniewierzanie środków należy się kara, za kradzież należy się kara, za łamanie prawa należy się kara. Widzimy polityków PiS-u, którzy chcą uniknąć tej kary, najzwyczajniej dlatego, że chcą w dalszym ciągu kraść, łamać prawo, sprzeniewierzać środki - mówiła Gasiuk-Pihowicz.
Odnosząc się do raportu prokuratury powiedziała, że "pokazuje on jednoznacznie, że mieliśmy do czynienia z prywatnym folwarkiem Zbigniewa Ziobry". - Prokuratura funkcjonowała tak, że miała na celu chronienie interesów partii rządzącej, polityków zarówno PiS-u, jak i Suwerennej Polski, i ich interesów - dodała.
Schreiber: to polityczny spektakl
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Schreiber odniósł się do bieżących wydarzeń politycznych, oceniając: - Mamy do czynienia w tych ostatnich dniach, tygodniach, przecież z całym festiwalem deptania Konstytucji, z całym festiwalem bezprawia.
Sprawę uchylenia immunitetu Morawieckiego określił jako "polityczny spektakl i próbę przykrycia skrajnej nieudolności tego gabinetu". - Przecież zyski Orlenu lecą na łeb na szyję. W sklepach mamy drożyznę. Niemcy mają przejmować nasze porty. Mamy do czynienia z deficytem budżetowym najwyższym w historii, takim jak przez osiem lat naszych rządów. Mamy do czynienia z szeregiem kompromitacji - powiedział.
Przerwał mu prowadzący Konrad Piasecki, który zauważył, że "zobowiązania budżetu wpisano do budżetu, tymczasem wyście (Prawo i Sprawiedliwość - red.) zobowiązania budżetu wyprowadzali poza budżet".
Schreiber odniósł się również do raportu z prokuratury. - (Donald - red.) Tusk opowiadał, że 400 dni mu wystarczy, by żelazną miotłą wszystkie sprawy załatwić. Po tych 400 dniach mamy dopiero raport. I deklarował, że jeżeli tego nie zrobi, zrzeknie się funkcji premiera - przypomniał polityk.
Zybertowicz: nie ma nic przeciw temu, by tę sprawę rozstrzygnął niezależny sąd
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz, odnosząc się do wniosku prokuratury w sprawie Morawieckiego powiedział z kolei, że problem polega na tym, iż "część sędziów jest bardzo upolityczniona". Zybertowicz stwierdził, że "wymiar sprawiedliwości zamieniono w wymiar bezprawia" i "wprowadzono dualizm prawny i chaos". Dodał przy tym, że "nie ma nic przeciw temu, by tę sprawę rozstrzygnął niezależny sąd".
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy odniósł się też do kwestii raportu z audytu w prokuraturze. Mówił o tym w części rozmowy dotyczącej edukacji zdrowotnej. - Jak rozmawialiśmy o raporcie prokuratury, to nie prosił mnie pan o zabranie głosu - zwrócił się do prowadzącego program doradca prezydenta Dudy. - Ja tu jestem najstarszy, co ja mam się na temat seksu wypowiadać. Ja już zaczynam zapominać, na czym to polega - ironizował Zybertowicz.
- Mogę powiedzieć tak, niedługo się okaże, że ten raport prokuratury jest strzałem do własnej bramki, ponieważ założenie było takie, zmieniamy rząd, mamy nową koalicję, będzie praworządność. A ta ekipa już nazbierała mnóstwo działań, które spełniają kryteria zarzutów wobec działań prokuratury poprzedniej epoki - oznajmił.
Źródło: TVN24