- Wydaje mi się, że warto pokazać społeczeństwu, iż są wśród nas weterani. Przybliżyć ich. Żeby była możliwość się z nimi spotkać i porozmawiać - mówi Aneta Kurowska, wdowa po poruczniku Łukaszu Kurowskim, pierwszym polskim żołnierzu poległym w Afganistanie. To jego imienia będzie I Bieg Weterana, który odbędzie się w przyszły weekend. To jedna z pierwszych imprez tego rodzaju w Polsce.
Bieg odbędzie się 20 maja w Bolesławcu. Organizatorzy i pomysłodawcy wydarzenia deklarują, że ma to być głównie promocja środowiska weteranów. - Nie chodzi nam o domaganie się czegoś. To wydarzenie dla weteranów i o weteranach. Chodzi o uświadomienie społeczeństwa, że tacy ludzie są wśród nas - mówi chorąży rezerwy Przemysław Wójtowicz, który sam został ranny w Afganistanie. - Pocisk zdruzgotał mi kości w obu nogach. Do jako takiego zdrowia doszedłem właśnie dzięki sportowi - mówi Wójtowicz. - Weteran to nie dziadek z laską, ale też ludzie młodzi - dodaje były żołnierz, który obecnie działa w fundacji Stratpoints i zajmuje się sprawami weteranów.
"Nasi weterani przecież nie są gorsi niż ci amerykańscy"
Bieg jest poświęcony pamięci porucznika Kurowskiego, który zginął w Afganistanie w 2007 roku. Bojówkarze urządzili zasadzkę na patrol polskich i afgańskich żołnierzy. Seria pocisków przebiła słabo opancerzony pojazd HUMVEE i ciężko raniła Polaka. Pomimo udzielonej pomocy zmarł. - Wiem, jak jego koledzy mają ciężko, jak się żyje po powrocie z misji. Jakie to czasem ciężkie życie - mówi wdowa po poległym żołnierzu. - Każdy z nas potrzebuje jakiejś pomocy a my jako państwo dopiero się uczymy pomagać. Dzisiaj jest już dużo lepiej niż było kilka lat temu - dodaje. Zdaniem Wójtowicza i generała Piotra Patalonga (były dowódca jednostki GROM, całych Wojsk Specjalnych a obecnie ekspert fundacji Stratpoints), nadal jednak robi się za mało. Według nich społeczeństwo niewiele wie o żołnierzach, którzy narażali życie i zdrowie, a niektórzy je tracili, wysłani na koniec świata w imię interesów Polski. - Nie ma imprez dla weteranów. Ten temat jest poruszany tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne politykom - mówi Wójtowicz, zestawiając to z zupełnie inną rzeczywistością w USA, gdzie różnych wydarzeń tego rodzaju jest bardzo dużo. Generał Patalong stwierdza, że obecnie w Polsce "bezwzględnie" robi się za mało dla weteranów. - Choćby w II RP było zupełnie inaczej - mówi były wojskowy. On również wskazuje USA jako przykład. - Nasi weterani przecież nie są gorsi niż ci amerykańscy. Uważamy, że należy im się taki sam szacunek - dodaje.
Pięć kilometrów dla weteranów
- Miejsce zorganizowania wybiegu wybraliśmy nieprzypadkowo - mówi Wójtowicz. W Bolesławcu mieszkał porucznik Kurowski. Stamtąd wyjechał do Afganistanu. W pobliżu Bolesławca, w Świętoszowie, stacjonuje 10. Brygada Kawalerii Pancernej, w której normalnie służył. Ta z kolei wchodzi w skład 11. Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, którą dowodził później obecny prezes Stratpoints, generał Mirosław Różański, jeden z pomysłodawców wydarzenia. Poza fundacją organizatorami biegu jest bolesławiecki samorząd i Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Patronem jest burmistrz miasta, a patronem honorowym Anna Kurowska. Trasa biegu liczy pięć kilometrów. Odbędzie się w niedzielę 20 maja w ramach 18. Europejskich Biegów Ulicznych w Bolesławcu. Zapisać może się każdy, nie tylko weteran.
- To będzie moje pierwsze pięć kilometrów biegu w życiu - śmieje się Kurowska. Mówi, że trenuje i stara jak najlepiej się przygotować. - Mam na tyle silną motywację, że robię to z wielką przyjemnością. Namówiłam nawet kilkoro znajomych. Dla Łukasza wszystko - mówi wdowa. Więcej informacji na temat wydarzenia można znaleźć tutaj Zapisów można do 16 maja dokonywać za pośrednictwem strony internetowej TVN24 objęła I Bieg Weterana w Bolesławcu swoim patronatem medialnym.
Autor: mk//kg / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock