Problem polega na tym, że elity trudno zadekretować. To się nie bierze z niczego, to buduje się życiem, działalnością, talentem - mówiła w "Kropce nad i" Agnieszka Holland. Zdaniem reżyserki, prezes PiS Jarosław Kaczyński rozpoczął w Polsce "rewolucję kulturalną".
Holland, mówiąc o "rewolucji kulturalnej", nawiązała do słów Kaczyńskiego wypowiedzianych podczas niedawnego forum ekonomicznego w Krynicy. Według niej, wspomniany przez niego proces już trwa.
- (Kaczyński) niewątpliwie chce wymienić elity, co oznacza w tłumaczeniu na polski "teraz, k***a, my" - powiedziała reżyserka.
Dodała, że w jej ocenie elity "trudno jest zadekretować".
- To się nie bierze z niczego. To się buduje życiem, działalnością, talentem - tłumaczyła. Wyliczyła przy tym, że przykładem "wymiany elit" jest chociażby zmiana władz w stadninach koni arabskich w Janowie Podlaskim oraz w Michałowie.
- Widzę też, jak bardzo kompetentnych menedżerów instytucji kultury, którzy mają niezaprzeczalne osiągnięcia i unikalne umiejętności - jak Paweł Potoroczyn czy Grzegorz Gauden - zamienia się na ludzi, którzy nie posiadają tych umiejętności, talentów oraz dorobku. I natychmiast te instytucje się sypią - mówiła Holland.
Gauden był do kwietnia tego roku dyrektorem Instytutu Książki, Potoroczyn - do lipca kierował Instytutem Adama Mickiewicza.
"Politycy wierzą w magię Hollywood"
Reżyserka była też pytana o plany rządu, który chce, żeby powstawały filmy o polskiej historii robione w hollywoodzkim stylu.
Zdaniem Holland, politycy "wierzą w magię Hollywood". - Do tego wierzą, podobnie jak Włodzimierz Iljicz Lenin, że film jest najważniejszą ze sztuk - stwierdziła.
Dodała przy tym, że nie widzi w tych planach niczego złego, bo światu "przydałoby się troszkę polskiej narracji".
- Tylko to musiałoby być zrobione w taki sposób, żeby to nie było jakąś tromtadracką propagandą, bo to nikogo nie interesuje, tylko żeby pokazać uniwersalny i dramatyczny wymiar naszej historii - tłumaczyła Holland.
Jednak, jej zdaniem, przeszkodą w realizacji tych ambitnych pomysłów mogą okazać się pieniądze, a raczej ich brak. - Cały budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na produkcję fabularną polskich filmów jest znacznie mniejszy niż musiałby kosztować taki film - mówiła.
"Wszczepiłabym ciążę panu Terlikowskiemu"
Holland odniosła się również do obywatelskiego projektu ustawy całkowicie zakazującego aborcji, nad którym prace rozpoczyna Sejm.
- Ten projekt jest zbrodniczy wobec kobiet. Jest również zbrodniczy wobec części dzieci, które mogłyby być uratowane jeszcze w okresie prenatalnym, a nie będą, bo lekarze w ogóle będą się bali dotknąć brzucha kobiety - oceniła reżyserka.
Skomentowała przy tym wpis katolickiego publicysty Tomasza Terlikowskiego, który po informacji o porodzie 12-latki w szpitalu w Kielcach napisał: "szacun dla niej".
- Cóż, wszczepiłabym ciążę panu Terlikowskiemu, który nie ma już 12 lat, ale mógłby kogoś urodzić - podsumowała Holland.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24