Jeśli zaczniemy wycinać ideologiczne treści z podręcznika do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość, zostanie z niego sama okładka - powiedziała Katarzyna Lubnauer z KO. - Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego może wkroczyć do polskiej szkoły wielka awantura - mówił Dariusz Klimczak z PSL. Kontrowersyjne słowa z podręcznika dotyczące in vitro krytykowała posłanka PiS Joanna Lichocka.
Podręcznik autorstwa Wojciecha Roszkowskiego do nowego przedmiotu szkolnego historia i teraźniejszość wzbudził wiele kontrowersji - ostatnio szeroko krytykowany był fragment o "produkowanych" dzieciach i "hodowli ludzi".
W środę te słowa krytykowała posłanka PiS Joanna Lichocka. - To jest rzeczywiście niedopuszczalne i uważam, że powinna zostać, albo ten fragment powinien zostać po prostu usunięty z tego podręcznika, albo dalece mocno zmieniony, po to, żeby nie było tam sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców. Ten brak szacunku demonstracyjny w tym fragmencie, który pan przeczytał, jest moim zdaniem niedopuszczalny i Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno podjąć działania, żeby takich fragmentów w podręczniku nie było - powiedziała w Polskim Radiu.
Podręcznik do HiT i jego autora wielokrotnie chwalił minister edukacji Przemysław Czarnek. W wtorek w państwowej telewizji przekonywał, że profesor Roszkowski nie używa słowa in vitro w swoim podręczniku, a w przytaczanym fragmencie chodzi o laboratoria w Chinach produkujące dzieci w sztucznych macicach. W środę wydawnictwo Biały Kruk ma wydać oświadczenie w sprawie kontrowersyjnego fragmentu
Lubnauer: gdyby wyciąć ideologiczne treści, zostanie sama okładka
O podręczniku do HiT mówili w środę politycy w Sejmie. Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej stwierdziła, że "zawiera on tak dużo ideologicznych treści, że jak zaczniemy te ideologiczne treści wycinać, to zostanie okładka".
- Jest jeszcze jedna rzecz, całkiem techniczna. Te podręczniki są już w sprzedaży. Ja sama kupiłam jeden egzemplarz, by porównać go do wydawnictwa próbnego. Czyli co? Wydawnictwo przyśle erratę, czy naklejkę z informacją, który fragment mam sobie zakleić w podręczniku? - zauważyła posłanka.
Klimczak: może wkroczyć do polskiej szkoły wielka awantura
Dariusz Klimczak z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił, że "kiedy rozmawia się z rodzicami i nauczycielami, ich plan działania jest bardzo prosty". - Część nauczycieli w ogóle pominie te najbardziej newralgiczne części tego podręcznika, część odmówi jego stosowania. Wiem od rodziców, że odmówią uczestnictwa swoich dzieci w lekcjach, gdzie będą prezentowane treści z tego podręcznika - powiedział.
Stwierdził, że "wraz z rozpoczęciem roku szkolnego może wkroczyć do polskiej szkoły wielka awantura". - Ja się jej nie dziwię i sam, gdybym miał dziecko w wieku szkolnym, nie pozwoliłbym, żeby ten podręcznik czytało - podkreślił.
Źródło: TVN24