W poniedziałek policja zatrzymała kolejną osobę podejrzaną o udział w handlu dopalaczami. Zatrzymany, jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Lublinie, jest powiązany z 29-letnim Michałem J., który do aresztu trafił w piątek. Michał J. może wyjść na wolność, jeśli wpłaci 50 tys. zł poręczenia. Do poniedziałku kaucja nie została wpłacona.
- W poniedziałek po południu został zatrzymany kolejny mężczyzna, powiązany z Michałem J., który wedle ustaleń policji i prokuratury brał udział w przestępczym procederze - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Rzeczniczka nie chciała mówić o szczegółach zatrzymania. Zapowiedziała, że poinformuje o zarzutach, jakie mogą być ogłoszone zatrzymanemu mężczyźnie. Prokuratora ma na to 48 godzin od zatrzymania.
Handlował przez internet
Michał J. został zatrzymany w piątek. Prokurator przedstawił mu zarzut udziału w obrocie znaczną ilością środków odurzających - głównie tzw. dopalaczy. W jego mieszkaniu znaleziono 13,5 kg tych środków. Mężczyzna handlował nimi przez internet. Przedstawiono mu również zarzut udzielenia osobie dorosłej tabletek ekstazy.
Michał J. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Sąd Rejonowy w Lublinie zastosował wobec niego tzw. areszt warunkowy na okres trzech miesięcy. Mężczyzna po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego będzie mógł opuścić areszt.
Skąd taka decyzja sądu? Wojciech Wolski, prezes sądu rejonowego Lublin-Zachód poinformował, że na etapie postępowania przygotowawczego doszło do uchybień proceduralnych. Jak wyjaśnił chodzi m.in o to, że nie pouczono podejrzanego o przysługujących mu uprawnieniach i ciążących na nim obowiązkach.
Ponadto biegły dotąd zbadał zaledwie ponad kilogram substancji, które znajdowały się w domu Michała J. - Z uzyskanej opinii wynikało, że część zbadanych środków psychoaktywnych nie jest zakazana w ustawie. W związku z tym nie możemy mówić o uczestniczeniu w obrocie środkami psychoaktywnymi - powiedział Wolski.
Sąd uznał ponadto, że nie ma obawy matactwa ze strony Michała J., bo złożył obszerne wyjaśnienia i wskazał na nowe okoliczności związane ze sprawą.
Kaucji jeszcze nie wpłacił
Minister sprawiedliwości Borys Budka nie chciał komentować decyzji sądu. Podkreślał, że sądy traktują te sprawy priorytetowo. - Minister nie ma wglądu do akt i nigdy niczego sądom nie będzie sugerował - zaznaczył.
Termin wpłaty kaucji sąd określił na okres jednego miesiąca. Mężczyzna nie wpłacił jeszcze tych pieniędzy.
Lubelska prokuratura rejonowa zapowiedziała, że zaskarży postanowienie sądu o areszcie warunkowym dla Michała J. i będzie domagać się dla niego aresztu bezwarunkowego.
Autor: fil//rzw/kwoj / Źródło: TVN24, PAP