Były szef CBA Mariusz Kamiński i były szef SKW Antoni Macierewicz będą zeznawać jako świadkowie "Rzeczpospolitej" w procesie wytoczonym tej gazecie przez handlarza bronią Abdula Rahmana El Assira. Jego mecenasi już zapowiadają, że świadków Kamińskiego i Macierewicza też pozwą. W oddzielnych procesach. Lista pozwanych ma być zresztą o wiele dłuższa.
Proces El Assira przeciwko "Rzeczpospolitej" ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie w środę. Pozew to odpowiedź Libańczyka na artykuł z października 2008 r., w którym podano, że "z informacji Agencji Wywiadu wynika, że El Assir był podejrzewany o współpracę z Hezbollahem oraz o związki z terrorystami z al Kaidy".
Gazeta napisała też, że "nazwisko El Assira pojawia się w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Ma ono wyjaśnić, czy z Bumaru wyprowadzono miliony złotych poprzez umowy prowizyjne. Badane są m.in. wypłaty, które jako pośrednik Bumaru otrzymywał właśnie Libańczyk".
Długa lista do pozwania
El Assir uważa, że artykuł naruszył jego dobra osobiste i dlatego żąda od wydawcy gazety przeprosin oraz wpłaty 10 tys. zł na cel charytatywny. "Rzeczpospolita" wnosi o oddalenie pozwu, twierdząc, że napisała prawdę, której będzie mogła dowieść, m.in. dzięki zeznaniom powołanych przez siebie świadków (Kamiński i Macierewicz mają zeznawać na kolejnej rozprawie 12 lutego).
Tymczasem pełnomocnik El Assira mec. Ryszard Siciński już zapowiada, że byłego szefa CBA i byłego szefa SKW pozwie w oddzielnych procesach za podobne naruszenie dóbr swego klienta. Pozwani mają zostać także m.in. Anita Gargas i wydawca "Gazety Polskiej", gdzie opublikowano wywiad Macierewicza, m.in. o El Assirze.
Oddzielny proces będzie też miał dziennikarz "Gazety Wyborczej" Witold Gadomski, który napisał o Libańczyku, że jest "zamieszany w liczne przestępstwa, handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy i zwykłe łapówkarstwo".
Tajemniczy Libańczyk
Nazwisko El Assira pojawiło się w polskich mediach w związku ze sprawą nieudanej prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie. Był tylko jeden chętny do jej zakupu - fundusz popierany przez rząd katarski, który ostatecznie wycofał się z zakupu prywatyzowanego majątku stoczniowego. El Assir był przedstawicielem tego inwestora, co potwierdził minister skarbu Aleksander Grad. Resort skarbu zapewniał, że nikogo nie faworyzował przy tej prywatyzacji, a katarski inwestor był jedynym nią zainteresowanym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24