Maczetę i broń pneumatyczną znaleziono w samochodzie mężczyzny, który próbował napaść na jedną ze stacji benzynowych w Szczecinie. Na ślad 27-latka wpadł pies tropiący. Jak informuje policja, mężczyzna przyznał się także do innego napadu. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
- Wczoraj około godz. 1.00 doszło do usiłowania napadu na stację paliw na Pogodnie. Sprawca miał twarz zakrytą czarnym szalikiem, groził ekspedientce bronią pneumatyczną, jednak przestraszył się dwóch młodych ludzi, którzy weszli na stację - poinformowała Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Jak dodała, pracownica stacji wezwała policję, a na miejsce przybył patrol z psem tropiącym. Mężczyzna został znaleziony nieopodal miejsca zdarzenia. Siedział w swoim samochodzie. - W aucie oprócz broni pneumatycznej użytej do napadu, znaleziono również maczetę - powiedziała policjantka. Jak tłumaczył zatrzymany, maczeta miała mu służyć wyłącznie do celów kolekcjonerskich.
To nie był jego pierwszy napad
- Mężczyzna przyznał się także do drugiego napadu, który wydarzył się pod koniec grudnia ubiegłego roku, wtedy udało mu się ukraść 2700 zł. Tłumaczył się, że pieniądze potrzebne mu były do spłacenia swoich długów - wyjaśniła Gembala. Rabuś pochodzi z okolic Łobza, ale mieszka w Szczecinie. Pracuje na stacji benzynowej, stąd wiedział jak funkcjonuje i ile utargu może się znajdować w kasie. Wcześniej nie był karany. Za napad grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Jutro sędzia zadecyduje o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Autor: kde / Źródło: tvn24