Powinien jej to podpowiedzieć instynkt samozachowawczy. Jest naprawdę młodą osobą, życie publiczne jest jeszcze przed nią. Pani premier grozi Trybunał Stanu - mówiła w "Faktach po Faktach" Hanna Gronkiewicz-Waltz. Tak wiceprzewodnicząca PO komentuje decyzję Beaty Szydło o niepublikowaniu ostatniego orzeczenia TK.
Zdaniem Gronkiewicz-Waltz sobotnia, ponowna deklaracja rządu o tym, że wyrok TK z 9 marca nie będzie publikowany - mimo zaleceń Komisji Weneckiej - była "niepotrzebnie szybką reakcją".
- Wydaje mi się, że Komisja Wenecka dała rządowi szansę, żeby opublikował to orzeczenie - przekonywała wiceprzewodnicząca PO. - Natomiast w tej chwili w zasadzie nie będą się z nami nigdzie liczyć - dodała. Według niej decyzja rządu o braku publikacji stawia Polskę w jednym rzędzie z innymi krajami, które mają problemy z praworządnością.
Trybunał Stanu dla Szydło?
Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wprowadził premier Beatę Szydło w błąd, ostrzegając, że publikacja wyroku skończy się dla szefowej rządu Trybunałem Stanu.
- Wprost przeciwnie - oceniła polityk PO. - Pani premier grozi Trybunał Stanu, jeśli nie opublikuje (wyroku - red.). To będzie tzw. delikt konstytucyjny, a może też jej grozić odpowiedzialność karna, bo jest to tzw. przestępstwo urzędnicze - tłumaczyła.
Przypomniała przy tym, że w przypadku poprzednich dwóch wyroków TK także zwlekano z ich publikacją, ostatecznie jednak ukazały się one w Dzienniku Ustaw. Stąd Gronkiewicz-Waltz liczy, że Szydło "jeszcze chwilę się zastanowi".
- Powinien jej to podpowiedzieć instynkt samozachowawczy, że jest naprawdę młodą osobą i życie publiczne jest jeszcze przed nią - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
"Prezydent też jest młody, młodszy od pani premier"
Wiceprzewodnicząca PO przypomniała, że jeśli strona rządowa chce rozmawiać z opozycją o kompromisie w sprawie Trybunału, najpierw muszą zostać spełnione dwa warunki. Jej zdaniem, Szydło musi opublikować wyrok TK, a prezydent powinien zaprzysiąc trzech sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji.
Andrzej Duda wielokrotnie podkreślał już jednak, że odebrał ślubowanie od maksymalnej liczby sędziów. - Może się jeszcze doliczy lepiej. Mam nadzieję, że odbierze (od nich - red.) przysięgę. Też jest młody, jeszcze młodszy niż pani premier - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Jednocześnie oceniła, że Trybunał nadal będzie orzekać w takim składzie, w jakim jest obecnie, bo w kolejce czekają na rozpatrzenie inne skargi m.in. na ustawę o inwigilacji.
Według polityk PO zakwestionowana przez TK ustawa o Trybunale autorstwa PiS była "ewidentnym złamaniem konstytucji", bo partia rządząca nawet z klubem Kukiz'15 nie ma większości konstytucyjnej. A zdaniem Gronkiewicz-Waltz właśnie taka większość byłaby niezbędna, by wprowadzić w Trybunale zmiany, jakich chce PiS.
"Nawet Indianie mieli jakieś zasady wybory wodza"
Polityk PO skomentowała również słowa szefa MON Antoniego Macierewicza o tym, że Stany Zjednoczone nie powinny pouczać Polski. - Ludzie, którzy budowali swoje państwo dopiero w XVIII wieku, będą mówili nam, co to jest demokracja? - pytał retorycznie w sobotę w Toruniu Macierewicz.
Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że USA powstały dzięki Brytyjczykom, którzy mają dłuższą historię demokracji parlamentarnej, a amerykańska konstytucja była pierwszą na świecie.
- Nawet Indianie mieli jakieś zasady wybory wodza. Na miłość boską, nie można być pępkiem świata - dodała wiceszefowa PO.
Polityk była też pytana - jako prezydent Warszawy - o to, czy zna powody, dla których papież Franciszek podczas pielgrzymki do Polski nie odwiedzi stolicy.
Jak mówiła, podczas swojej ostatniej wizyty w Rzymie usłyszała, że nieoficjalnym powodem ma być przebieg poprzednich Światowych Dni Młodzieży, w których uczestniczył papież. Te odbyły się w 2013 r. w brazylijskim Rio de Janeiro; wówczas Franciszek także nie odwiedził tamtejszej stolicy i - według Gronkiewicz-Waltz - "nie chciałby postępować inaczej wobec innych krajów".
Autor: ts//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24