"Gronkiewicz-Waltz się boi"

"Hanna Gronkiewicz-Waltz rzuca błotkiem"
"Hanna Gronkiewicz-Waltz rzuca błotkiem"
Źródło: TVN24
- Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce rozmawiać publicznie na temat niegospodarności Lecha Kaczyńskiego z czasów jego prezydentury w Warszawie, ponieważ boi się merytorycznego starcia - przekonywała w "Kropca nad I" Elżbieta Jakubiak. Posłanka PiS twierdzi, że zarzuty obecnej prezydent to insynuacje i pomówienia.

- Nie było żadnej niegospodarności. Prezydent jest bardzo skrupulatnym człowiekiem jeśli chodzi o wydawanie publicznych pieniędzy.

Pani prezydent stosuje taką metodę: rzuca błotkiem i ma nadzieję, że gdzieś się przyklei. Wszystkie zarzuty mają tryb przypuszczający, że jakiś wiceprezydent "mógłby", "miał okazję", ale nie ma mowy o żadnych konkretach. Elżbieta Jakubiak

Według posłanki PiS obecna prezydent Warszawy nie ma odwagi stanąć do merytorycznej rozmowy o finansach Ratusza za rządów Lecha Kaczyńskiego, ponieważ "wysuwane przez nią zarzuty opierają się wyłącznie na domysłach i insynuacjach".

- Pani prezydent stosuje taką metodę: rzuca błotkiem i ma nadzieję, że gdzieś się przyklei. Wszystkie zarzuty mają tryb przypuszczający, że jakiś wiceprezydent "mógłby", "miał okazję", ale nie ma mowy o żadnych konkretach - zaznaczyła ówczesna dyrektor biura prezydenta stolicy.

Według Jakubiak suma 17 tysięcy złotych jakie przez trzy lata wydali urzędnicy na cele reprezentacyjne to "wyjątkowo niska kwota i Hanna Gronkiewicz-Waltz zdaje sobie z tego sprawę".

Donos na Kaczyńskiego

Nie było żadnej niegospodarności. Prezydent jest bardzo skrupulatnym człowiekiem jeśli chodzi o wydawanie publicznych pieniędzy. Każdy z wiceprezydentów stolicy za czasów jego rządów w stolicy miał limity na kartach, z których zresztą bardzo rzadko korzystano. Elżbieta Jakubiak

Zarzuty dotyczą braku procedur, czyli tego w jaki sposób można wydawać publiczne pieniądze. Niejasności dotyczą wydatków na kwotę 2 mln. zł, spośród 3 mln zł, które zostały przeznaczone na fundusz reprezentacyjny.

Raport z kontroli wydatków Ratusza za czasów Kaczyńskiego, powstał jeszcze przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Kontrolerzy skrytykowali w nim m.in. sposób opisania rachunków za obiady prezydenta i jego zastępców w ekskluzywnej warszawksiej restauracji "La Boheme". W 2004 r. prawie 700 zł wydano na wino podawane podczas konferencji "Ubóstwo i niesprawiedliwość". W tym samym roku kupiono alkohol za 2 tys. zł na Festiwal Programów Religijnych.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: