- Na Białorusi klęska. Na Ukrainie porażka. Z Rosją katastrofa. Do pełni "sukcesów wschodniej polityki rządu Tuska brakowało tylko Litwy. I rząd nas nie zawiódł - na Litwie mamy Waterloo w całej okazałości" - pisze w środowej "Rzeczpospolitej" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rzecznik rządu Paweł Graś ripostuje: - Z polityki przytulania się Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Litwy nie wynikało nic. Teraz nie jest tak źle.
Według prezesa PiS zmiany w polityce zagranicznej, jakie wprowadza rząd PO polegają "głównie na demontażu wschodniej polityki Polski" i przyczyniają się do klęski całego kraju w relacjach z sąsiadami. Według Kaczyńskiego, takie działania rządu budzą uznanie w Moskwie. - Chęć przypodobania się Rosji jest jedną z jej (polityki wschodniej - red.) najważniejszych cech - pisze Kaczyński.
Jednym z takich działań był - według prezesa PiS - artykuł opublikowany przez Radosława Sikorskiego przed 70. rocznicą wybuchu II Wojny Światowej, w którym szef polskiego MSZ nie wspomniał o Litwie, Białorusi czy Ukrainie. - Jako jedynego naturalnego partnera polskiej polityki wschodniej wskazał Rosję - czytamy.
Efekty już widać
Na efekty braku naszego zainteresowania wschodnimi partnerami nie trzeba było, zdaniem Kaczyńskiego długo czekać - już je widać. Prezes PiS uważa, że Polska jest w głębokiej defensywie w tej dziedzinie. Przykładem takiego stanu rzeczy jest chociażby podpisana niedawno przez prezydent Litwy ustawa o oświacie. - To dotkliwy cios zadany polskiemu szkolnictwu w tym kraju. Nawet pod sowiecką okupacją przepisy oświatowe były dla Polaków pod wieloma względami korzystniejsze - pisze Kaczyński.
Kolejnym gestem w stronę Rosji i modelowym przykładem "degradacji stosunków polsko-litewskich" jest zdaniem prezesa PiS los rafinerii w Możejkach na Litwie. Jego zdaniem "za rządów PiS był to dobrze rozwijający się wspólny projekt, a obecnie to jeden z zapalnych problemów". Utrudnienia w transporcie, problem z litewską koleją czy fatalne opinie o rafinerii w litewskich mediach - to tylko część, zdaniem Kaczyńskiego, problemów, z którymi boryka się firma. Tymi problemami nie dość skutecznie zajmuje się polski rząd. - Przecież właścicielem spółki jest Orlen, kontrolowany przez Skarb Państwa - czytamy.
Kłopoty polskiej mniejszości
W wyniku działań rządu Tuska kłopoty ma polska mniejszość na Litwie, ponieważ "generalnie złe" relacje między naszymi krajami przekładają się na coraz gorszą sytuację mieszkających tam Polaków. - Polska zostawiła wolne pole do działań silnego litewskiego nacjonalizmu - pisze prezes PiS. I podaje przykłady takiego zachowania:"Zmniejszyło się dofinansowanie polskich szkół, litewskie sądy skazują Polaków na umieszczanie dwujęzycznych napisów w swoim miejscu zamieszkania, a w mediach pojawia się coraz więcej nieprzychylnych Polsce programów i artykułów".
Kaczyński pyta, jakie działania podjął polski rząd, by tym wszystkim sytuacjom zapobiec. I odpowiada: "Minister Sikorski zapowiedział, że dopóki problemy polskiej mniejszości na Litwie nie zostaną rozwiązane, jego noga w tym kraju nie postanie". Zdaniem Kaczyńskiego "dziecinne obrażanie się ministra rządu PO nie rozwiąże żadnego problemu". Według niego, Polacy nie oczekują od ministra "dąsów, lecz szybkich i konkretnych działań".
Za rządów PiS polityka była skuteczna
Jarosław Kaczyński zauważa, że w czasach rządów jego partii konkretne sprawy zostały załatwione i nikt "nie dąsał się, że współpraca z rządem litewskim nie była łatwa". - Miała być skuteczna. I była - zaznacza Kaczyński. Prezes PiS przypomina, że polityka, jaką prowadził, sprawiła m.in., że rząd Litwy zwiększył dofinansowanie szkół z językiem polskim, w Wilnie powstała filia Uniwersytetu Białostockiego, a Ustawa o Karcie Polaka objęła także Polaków z Litwy.
- Państwo, które nie potrafi zadbać o respektowanie praw własnej mniejszości za granicą nie będzie szanowane ani przez najbliższych sąsiadów, ani przez inne europejskie kraje - podsumowuje Kaczyński. I zaznacza, że "podszyta strachem świadoma rezygnacja na korzyść Rosji z naszych fundamentalnych strategicznych interesów w regionie bałtyckim nie znajduje żadnego usprawiedliwienia".
W opinii prezesa PiS porażki rządu Tuska na Białorusi i Litwie dowodzą, że "tak jak w przypadku Napoleona pod Waterloo, początkowe mgliste sukcesy nie chronią przed ostateczną klęską".
Graś: Robimy wszystko, co możliwe
Zupełnie inaczej działania polskiej dyplomacji w relacjach polsko-litewskich widzi rzecznik rządu Paweł Graś. - Pan minister Sikorski robi i zrobi wszystko, żeby stosunki z Litwą były stosunkami normalnymi i otwartymi - zapowiada. I dodaje: - Będziemy postulować kroki wobec mniejszości litewskiej w Polsce takie, które by tę mniejszość jeszcze wręcz uprzywilejowały, żeby pokazać, że polityka ograniczania mniejszości nie jest polityką dobrą. Wbrew temu alarmistycznemu tonowi (z artykułu J. Kaczyńskiego - red.) stosunki polsko-litewskie nie są tak złe, jak chciałby je widzieć lider PiS - powiedział rzecznik rządu.
Będziemy postulować kroki wobec mniejszości litewskiej w Polsce takie, które by tę mniejszość jeszcze wręcz uprzywilejowały, żeby pokazać, że polityka ograniczania mniejszości nie jest polityką dobrą. Wbrew temu alarmistycznemu tonowi (artykułu J. Kaczyńskiego - red.) stosunki polsko-litewskie nie są tak złe, jak chciałby je widzieć lider PiS. Paweł Graś
Według Grasia Jarosław Kaczyński, krytykując obecny rząd za politykę wobec Litwy, zapomina, że za czasów kiedy on był szefem rady ministrów a jego brat prezydentem, było jeszcze gorzej. - Nic nie wynikało z wieloletniej polityki przytulania się prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Litwy. Przypomnę, że Litwa była krajem, który był najczęściej odwiedzany przez pana prezydenta Kaczyńskiego. Był także pod taką szczególną lupą pana premiera Kaczyńskiego. I kompletnie nic z tego nie wyszło, oprócz kompletnie chybionej - jak wszystko na to wskazuje - inwestycji w Możejkach - zaznaczył polityk PO w radiowej "Trójce".
Odnosząc się do zdania Kaczyńskiego, że rząd PiS sprawił, iż "rząd Litwy zwiększył finansowanie szkół z polskim językiem nauczania, w Wilnie powstała filia Uniwersytetu Białostockiego", rzecznik rządu odparł: "No bardzo dobrze". - Niestety, jak weźmiemy bilans całości, nie jest dobrze - dodał.
Graś podkreślił przy tym, że ważne jest, by stosunków między takimi krajami jak Polska i Litwa "nie opierać na emocjach, na sentymentach, tylko na wzajemnym szacunku, wzajemnym poszanowaniu i dobrych relacjach, które przynoszą korzyści obu stronom".
Źródło: Polskie Radio, "Rzeczpospolita"