- Jeśli sytuacja w Platformie zostanie tak rozhuśtana, że rząd zamiast dalej zajmować się i koncentrować na Polsce, będzie musiał się zajmować sytuacją wewnątrz partii, to naturalną konsekwencją są wcześniejsze wybory - powiedział Paweł Graś. Rzecznik rządu zapewnił jednocześnie, że sprawa nieprawidłowości, do jakich miało dojść w czasie wyborów regionalnych "nie zostanie na pewno zamieciona pod dywan".
Paweł Graś przyznał w programie "Wstajesz i wiesz", że w jego opinii na Dolnym Śląsku, gdzie Jacek Protasiewicz rywalizował o przywództwo z Grzegorzem Schetyną, odbyła się "walka Dawida z Goliatem". - Grzegorz zapowiedział, że spisane zostaną czyny i rozmowy. Na razie widzimy, że zostały nagrane i wpuszczone w publiczny obieg. I będziemy się musieli tym zająć - dodał rzecznik rządu. - Na pewno to wszystko nie służy Platformie Obywatelskiej i strasznie nas to wkurza - powiedział.
Graś przyznał także, że "nie wie, w co gra Grzegorz Schetyna". - Jestem zaskoczony, dlatego że to zawsze był taki twardy zawodnik, a przede wszystkim patriota Platformy, więc musi dostrzegać, że to wszystko bardzo temu wielkiemu projektowi, jak mówi o Platformie Grzegorz Schetyna i my wszyscy, bardzo szkodzi - ocenił Graś. - Co mu przyświeca, zobaczymy. Myślę, że dzisiaj na zarządzie będzie miał okazję to wyjaśnić - dodał.
Walka jest poważna, stawka wysoka
Rzecznik rządu powiedział również, że doniesienia o nieprawidłowościach, do jakich mogło dojść w czasie wyborów regionalnych świadczą o tym, że "walka jest poważna". - To wszystko, co się dzieje, pokazuje, że ta walka jest naprawdę autentyczna. Czasami ona jest przy wykorzystaniu różnych metod, czasami złych, niegodnych - powiedział Graś.
Graś przypomniał, że zarząd partii zajmie się odwołaniami, które wpłynęły do zarządu w sprawie wyborów na Dolnym Śląsku, w Lubuskiem i Lubelskiem. - Zarząd na pewno sprawdzi i zbada wszystkie argumenty - powiedział Graś. - Na pewno będzie to kilka godzin solidnej i rzetelnej dyskusji - zapewnił.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24